Trzy minuty – 21:37. Recenzja filmu

Film opowiada o „cudach przyziemnych”, wewnętrznych przemianach pod wpływem niezwykłych wydarzeń. To portret współczesnych Polaków, daleki od bezkrytycznej apologii, ale ostatecznie optymistyczny i pozytywny. Cztery historie, które składają się na film, przedstawiają krzyżujące się losy Reżysera, Nauczycielki, Malarza, Studentki, Ojca i Chłopca – Filmweb

źródło: www.fabryka.pl

Film zaczyna się od daty 9 kwietnia 2005 roku, gdy w „całej Polsce na trzy minuty zgasły światła” ku pamięci śmierci Papieża Jana Pawła II. Ciemność wywołała kumulację energii o niebywałym potencjale – dodam, że była to jednak energia emocjonalna. Losy bohaterów splatają się właśnie w tym momencie.

Maciej Ślesicki – reżyser- przedstawia cztery historie w odwrotny sposób. Cofa czas, ukazuje niektóre ze scen chronologicznie, ale od końca. Buduje na tym widzowi powoli historię, którą możemy sobie poukładać w całość. Ten film to porozrzucane puzzle, które musimy poukładać.

                  

zdjęcia: www.wkinach.pl/film,trzy-minuty-21-37.html

Muszę przyznać, że bardzo ciekawie są zagrane relacje w tym filmie. Ślesicki pokazuje, że miłość nie polega tylko na posiadaniu obrączki. W życiu możemy nawet po ślubie spotkać właśnie „tą drugą połówkę” i doświadczyć tego, że mijaliśmy się całe życie z prawdziwym uczuciem. Nauczycielka i Reżyser – dzieli ich ściana zwana małżeństwem z innymi osobami, ale przyciąga fascynacja i miłość.

Malarz, Studentka i Ojciec. Pięknie ukazana różnica pokoleniowa, problemy i odejście człowieka fizycznie, gdy mentalnie jest jeszcze sprawny. Tutaj naprawdę bardzo dobrze zagrał Bogusław Linda – Malarza. Grał głównie głosem, gdyż bohater większość swej roli odgrywa człowieka w postaci „warzywa” – osoby, która tylko kojarzy to co go otacza, bez możliwości ruchu i możliwości wypowiedzenia czegokolwiek. Linda grał jego „drugie ja, wewnętrzny głos”.

W filmie zobaczymy polskie realia, traktowanie pacjenta i obojętność na chorobę, a z drugiej strony ogromne poświęcenie dziewczyny – Studentki, która również kochała swojego mężczyznę i zrobiłaby dla niego wszystko, wygrała z własnymi emocjami, została z nim.

         

         

zdjęcia: www.wkinach.pl/film,trzy-minuty-21-37.html

Ojciec i syn – życie bez pieniędzy w biedzie nie jest proste. Patologia szerząca się z prawa na lewo wcale nie pomaga w codzienności bohaterom. Ślesicki ukazał młodzieńczą niewinność i poświęcenie małego chłopca oraz surowość i za jednym razem delikatność Ojca z przejściami. Na filmie zobaczymy też wzruszającą i mającą ogromne znaczenie scenę z koniem. Jak pieniądz, nawet niewielki wygrywa z ludzką chciwością i naiwnością.

Każda z historii jest ze sobą powiązana. Film widziałam dwa razy. Jest warty uwagi. Szczerze polecam !

tekst: Katarzyna Irzeńska

Wino truskawkowe – recenzja filmu

Realizm magiczny połączony z subtelnym poczuciem humoru w ekranizacji Opowieści galicyjskich Andrzeja Stasiuka, z udziałem znanych polskich i czeskich aktorów: Jiríego Machácka (Samotni), Macieja Stuhra (33 sceny z życia), Mariana Dziędziela (Wesele) i Roberta Więckiewicza (Wszystko będzie dobrze). 

Wino truskawkowe to komedia obyczajowa wprowadzająca nas w magiczny świat prawdziwego środka Europy. Miłość, zbrodnia, pokuta są tu naturalnymi składnikami życia, tak jak pory roku.  Źródło: Filmweb

Film został nakręcony w małej miejscowości pod Duklą. Reżyser bardzo metaforycznie przedstawił życie głównego bohatera Andrzeja w realiach wsi. Mężczyzna przyjechał do miejscowości by się wyciszyć i odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Znajduje pracę w policji i doświadcza wielu sytuacji życiowych, które są w bardzo ciekawy sposób przedstawione. Cały film jest grą metafor, gdzie widz musi skupić całą swoją uwagę na danej sytuacji, by wywnioskować co reżyser miał na myśli.

źródło: Filmweb

Życie na wsi toczy się swoimi realiami. Tytułowe wino truskawkowe leje się tu litrami i jest łącznikiem wszystkich mieszkańców. Cała część męska mieszkańców kocha się w czarnowłosej Słowaczce, która kusi swymi wdziękami. I Andrzej również dał się ponieść pożądaniu…

Kwintesencją jest muzyka Michała Lorenca. Dla mnie zawsze ten kompozytor będzie wybitnym, gdyż potrafi wydobyć takie dźwięki, które pozostają na długo w pamięci.

Serdecznie polecam Wam ten film. Jeżeli lubicie polskie, niebanalne kino, to zapraszam.

Podaję link do całego filmu na YouTube jaki znalazłam, nie ma rewelacyjnej jakości, ale da się zobaczyć:

tekst: Katarzyna Irzeńska

zdjęcia: http://www.haszkod.pl/filmy,wino_truskawkowe_dvdrip_2009_pl,ygoow,8090.html

Blog na WordPress.com.

Up ↑