Cafe de Flore

Film opowiada dwie historie, które nie są ze sobą przypadkowo powiązane. Antoine – dobiegający czterdziestki przystojny mężczyzna, kochał się zawsze dzielić muzyką z wszystkimi. Jako znany DJ zarabia w ten sposób na życie. W jego głowie tkwią ciągle wspomnienia z młodości, gdy dzielił muzykę ze swoją ukochaną i wie jak wiele to dla niego znaczyło.

Francja – kilkadziesiąt lat wstecz przed Antoine, słucha tej samej płyty co bohater filmu. Na krążku jest jego ulubiona piosenka „Cafe de Flore”. Młody Laurent jest upośledzony. Urodził się z Zespołem Downa, wychowuje go matka, która jest w stanie poświęcić dla niego wszystko i wypełnia miłością każdy centymetr w jego ciele i umyśle.

Drogi Antoine i Laurenta pewnego dnia niespodziewanie się schodzą… W jaki sposób ? Doświadczcie tego sami.

Uważam, że film „Cafe de Flore” powinien być filmem obowiązkowym, jak lektura w szkole. To bardzo wzruszająca prawda o życiu, o naszych uczuciach. O pojęciu miłości, jej wielkiej potędze i nieśmiertelności. O tym jak kochamy, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić drugiej osobie i jak można „przestać oddychać” za kimś, kogo się kocha. W filmie usłyszymy przepiękną muzykę wykonawców takich jak Sigur Ros czy Pink Floyd.

Po obejrzeniu filmu przyszło mi do głowy wiele cennych myśli, wiele spraw w swoim życiu  przemyślałam raz jeszcze. Wiele nowych wniosków wyciągnęłam. I naprawdę, przy filmie bardzo się wzruszyłam, tak szczerze i od serca. Piękny film o naszym codziennym przemijaniu. Polecam wszystkim!

autor recenzji: Katarzyna Irzeńska

zdjęcia:  www.stopklatka.pl

Blog na WordPress.com.

Up ↑