Sztuka uprawiania róż z kolcami – Margaret Dilloway

Sztuka uprawiania róż z kolcami to pogodna i mądra opowieść o więzach rodzinnych, przyjaźni i prawdziwej pasji, która pozwala rywalizować z najlepszymi.

Gal to przewlekle chora na nerki nauczycielka biologii, która ma nietypowe hobby: krzyżuje z powodzeniem rzadkie i piękne odmiany róż. Wszystko się zmienia, gdy w jej poukładanym i nieco nudnym świecie ląduje niespodzianie jej nastoletnia siostrzenica, spragniona rodzinnego ciepła i poczucia bezpieczeństwa.


sztuka_roz_1_4_v4_500px

Nagle okazuje się, że nie wszyscy ludzie wokół Gal są jej wrogami – być może ona sama pokazywała im tylko kolce. Powoli, krok po kroku świat pokazuje swoje jaśniejsze oblicze: jest szansa na zwycięstwo w zawodach hodowców, pogodzenie się z siostrą, a nawet na miłość.

Książkę można zakupić na stronie Wydawnictwa M. Kliknij TU, by dowiedzieć się więcej

Apartament – recenzja filmu

Mathew (Josh Hartnett) prowadzi uporządkowane życie, ma piękną narzeczoną Rebeccę (Jessica Paré), wiedzie mu się w interesach, właśnie spotkał przyjaciela Luke’a (Matthew Lillard) z którym nie widział się od dwóch lat. Nigdy by nie przypuszczał, że podczas kolacji biznesowej wydarzy się coś, co przypomni mu o dawnej miłości – Lisie (Diane Kruger), która złamała mu serce znikając bez słowa. Mathew spróbuje wyjaśnić tę historię i odkryje, że nie wszystko wyglądało tak jak sądził…- Filmweb

Jak daleko można zajść i czynić źle i podle z miłości? To pytanie można sobie zadać podczas oglądania filmu. Przyznam, na samym początku film wydawał się być taki sam jak wszystkie inne o miłości. Do pewnego momentu, gdy z fabuły zrobiła się skomplikowana plątanina uczuć głównych bohaterów.

Miłość może mieć różne oblicza. W filmie zobaczymy jak daleko potrafiła z zimną krwią zajść osoba – rzekłabym- na drugim planie, która zburzyła cały domek z kart – czyli miłość głównych bohaterów. Matthew może przerażać swoją obsesyjnością wobec Lisy. To udowadnia tylko, że człowiek zakochany nie wie co robi. Po prostu działa.

Ten film ukazuje naszą smutną rzeczywistość. Niejedna „przyjaciółka” zrobiła podobnie jak Alex i zniszczyła piękne uczucie. Jednak w filmie możemy również zauważyć, iż istnieje naprawdę mentalna więź z drugą osobą. Jeżeli kochamy, to wszędzie wyczuwa się swoją obecność i uczucie. Matthew i Lisa przeszli długą krętą drogę, by znowu się spotkać.

Wnioski po filmie nasuwają mi się takie iż, nie warto ufać nikomu. Świat jest naprawdę mały, a my sami odgrywamy dość istotne role w teatrze naszej rzeczywistości. Nie możemy być obojętni na codzienność, bo nigdy nie wiadomo, czy gdzieś, podświadomie, ktoś na nas nie czeka?

Jak pisałam, film na początku wydaje się być przeciętny. Potem wciąga w wir kolejnych wydarzeń. Bardzo mi się spodobał ze względu na sposób w jaki został przedstawiony, lecz także za fabułę, która jest tak cholernie prawdziwa.

I życzę każdemu, by potrafił tak prawdziwie kochać jak Matthew i Lisa.

Cafe de Flore

Film opowiada dwie historie, które nie są ze sobą przypadkowo powiązane. Antoine – dobiegający czterdziestki przystojny mężczyzna, kochał się zawsze dzielić muzyką z wszystkimi. Jako znany DJ zarabia w ten sposób na życie. W jego głowie tkwią ciągle wspomnienia z młodości, gdy dzielił muzykę ze swoją ukochaną i wie jak wiele to dla niego znaczyło.

Francja – kilkadziesiąt lat wstecz przed Antoine, słucha tej samej płyty co bohater filmu. Na krążku jest jego ulubiona piosenka „Cafe de Flore”. Młody Laurent jest upośledzony. Urodził się z Zespołem Downa, wychowuje go matka, która jest w stanie poświęcić dla niego wszystko i wypełnia miłością każdy centymetr w jego ciele i umyśle.

Drogi Antoine i Laurenta pewnego dnia niespodziewanie się schodzą… W jaki sposób ? Doświadczcie tego sami.

Uważam, że film „Cafe de Flore” powinien być filmem obowiązkowym, jak lektura w szkole. To bardzo wzruszająca prawda o życiu, o naszych uczuciach. O pojęciu miłości, jej wielkiej potędze i nieśmiertelności. O tym jak kochamy, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić drugiej osobie i jak można „przestać oddychać” za kimś, kogo się kocha. W filmie usłyszymy przepiękną muzykę wykonawców takich jak Sigur Ros czy Pink Floyd.

Po obejrzeniu filmu przyszło mi do głowy wiele cennych myśli, wiele spraw w swoim życiu  przemyślałam raz jeszcze. Wiele nowych wniosków wyciągnęłam. I naprawdę, przy filmie bardzo się wzruszyłam, tak szczerze i od serca. Piękny film o naszym codziennym przemijaniu. Polecam wszystkim!

autor recenzji: Katarzyna Irzeńska

zdjęcia:  www.stopklatka.pl

12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie

Czym jest miłość w obliczu śmierci? Gdzie są granice pytań, których nie powinno się zadawać? Jak mówić o miłości, którą się nagle utraciło? Joanna Racewicz w swojej książce w bardzo delikatny sposób rozmawia z dwunastoma kobietami, które straciły swoich mężów, braci. Sama również straciła 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie pod Smoleńskiem męża, który był oficerem BOR-u.

źródło: http://www.kutno.com.pl

Po przeczytaniu książki staram się zrozumieć jak trudne to były rozmowy dla każdej z tych kobiet. Sama jestem pod wrażeniem Joanny Racewicz, która w każdej rozmowie trzymała fason i sama była powiem wprost twardą kobietą. Dwunastu mężczyzn, każdy z nich był inny – łączy ich wszystkich ta sama data śmierci. Dwanaście tragicznych poranków, które musiały przeżyć ich najbliższe kobiety, dwanaście trumien, dwanaście przepięknych historii życia o miłości, ale także o tych trudnych chwilach.

źródło: http://www.fakty.interia.pl / PAP

źródło: http://www.fakty.interia.pl / PAP

Z Joanną Racewicz zgodziły się porozmawiać: Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, Barbara Stasiak, Lucyna Gągor, Magdalena Protasiuk, Barbara Kazana, Joanna Krupska, Izabella Sariusz-Skąpska, Beata Lubińska, Jolanta Przewoźnik, Halina Jankowska i Elżbieta Łuczyńska, Krystyna Łuczak-Surówka, Małgorzata Michalak.

Każda z kobiet opowiada jak dramatycznie zmieniło się ich życie po katastrofie. O tym jak ciężko jest pogodzić się z codziennością, jak trudno jest obudzić się rano i wykonywać podstawowe czynności. O tym jak życie może zaskakiwać. Żadna z nich nie myślała, że będzie to ich ostatnie śniadanie czy rozmowa. Każda z nich tego poranka, 10 kwietnia wykonywała swoje czynności, myśląc o tym, że już niedługo zobaczy ukochanego męża czy brata.

źródło: http://www.fakty.interia.pl / PAP

źródło: http://www.fakty.interia.pl / PAP

W każdej z rozmów widać jak nadal jest to trudny temat dla każdej z tych kobiet. Nie można się pogodzić z tym co się stało, ale trzeba nadal żyć. Na fotografiach, które są umieszczone w książce, widać szczęśliwe rodziny, które żyły własnym życiem. Każdą rozmowę rozpoczyna fotografia kobiety, z którą przeprowadzona jest rozmowa. Co mają w oczach? Wszystkie to samo, głęboki smutek i utratę ukochanej osoby. Pustkę… ich oczy są niewyraźne, bez blasku.

źródło: http://www.tvp.info.pl

Postanowiłam dopiero teraz przeczytać tą książkę, bo nie chciałam tego czynić w czasie, gdzie w prasie i telewizji ciągle mówiło się o katastrofie. To miała być moja indywidualna decyzja, którą niedawno podjęłam. To bardzo smutna nauka o życiu i nieprzewidywalności, to książka o miłości i o tym, jak odnaleźć się w świecie, o tym jak zacząć nowe-stare życie…

autor recenzji: Katarzyna Irzeńska

 

Bajka o Dubaju – czyli opowieść o tragicznej miłości…

Każdego z nas na pewnym etapie życia spotyka to uczucie, które nazywamy miłością. Jedni kończą w związkach szczęśliwie, inni poprzez jedno spotkanie mogą cierpieć do końca swoich dni.

Alicja niestety należy do tej drugiej grupy osób, które w marzeniach widzą bardzo wiele, a rzeczywistość podaje coś innego na tacy. Młoda kobieta kupuje w supermarkecie fikusa. Nie ma pojęcia, że to nie tylko zwykły kwiatek, ale główny obserwator jej codziennego życia.

okładka: http://www.wfw.com.pl/

Książka jest bardzo specyficzna i przyznam szczerze, pierwszy raz uświadomiłam sobie jak wygląda obserwacja ludzkiego życia oczami przedmiotu, w tym przypadku „oczami kwiatka”.

Mam wrażenie, że fikus to prawdziwy mężczyzna, ten na którego Alicja czeka całe swoje życie. Co prawda nie jest rzeczywisty, nie ma ciała a zielone listki, ale jest autentyczny w swych uczuciach. Los sprawia, że bohaterka błędnie lokuje swoje uczucia. Chłopak, którego kocha nawet nie spodziewa się, że Alicja mogła go polubić. Karol żyje własnym życiem i jego nieświadomość w stosunku do Alicji niszczy ją od środka.

Jak nisko możemy upaść? Co dzieje się w umyśle człowieka, który zafundował sobie psychozę, chora miłość? Totalna izolacja i to co dzieje się z Alicją jest bardzo niepokojące. W dzisiejszych czasach wiele kobiet jest właśnie taką Alicją- często nieświadomie.

Polecam książkę, bo jest warta uwagi ze względu na jej „inność”. To historia nieszczęśliwej kobiety, rozsądnego fikusa oraz Karola, który rani nieświadomie tym że istnieje główną bohaterkę.

Tym, którzy wydają się być nieszczęśliwie zakochani polecam lekturę, po jej przeczytaniu wydaje mi się, że docenicie życie. Nie traćcie go z powodu złamanego serca, kierujcie się rozumiem. Sama autorka rozczarowała mnie wręcz pozytywnie! To historia o codzienności i chorym świecie. Bajka smutna, ale prawdziwa.

A dlaczego o Dubaju? A to sami się dowiedzcie ….

autor recenzji: Katarzyna Irzeńska

 

 

 

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑