Zacznę od…
Film się skończył. Siedzę ja i cała reszta ludzi trochę nieruchomo w kinie. Nikt nie wstaje, jedna kobieta się podnosi i po chwili znowu siada. W tym momencie nawet „memento mori” jest dwa razy bardziej zastanawiające. Film „Ostatnia rodzina” jest bardzo refleksyjny. Na tyle wzbudza emocje, że po jego obejrzeniu masz wrażenie jakby zatrzymał się czas, a wszyscy dookoła zniknęli. Jesteś tylko Ty i twoje chwilowo rozdarte serce. Matuszyński rysuje nam parabolę życia Beksińskich wraz z amplitudą emocji jakie towarzyszą rodzinie na co dzień. Film obejrzałam dzięki uprzejmości Bytomskiego Centrum Kultury.
Czytaj dalej „Ostatnia rodzina – recenzja filmu o Beksińskich”