Bajka o Dubaju – czyli opowieść o tragicznej miłości…

Każdego z nas na pewnym etapie życia spotyka to uczucie, które nazywamy miłością. Jedni kończą w związkach szczęśliwie, inni poprzez jedno spotkanie mogą cierpieć do końca swoich dni.

Alicja niestety należy do tej drugiej grupy osób, które w marzeniach widzą bardzo wiele, a rzeczywistość podaje coś innego na tacy. Młoda kobieta kupuje w supermarkecie fikusa. Nie ma pojęcia, że to nie tylko zwykły kwiatek, ale główny obserwator jej codziennego życia.

okładka: http://www.wfw.com.pl/

Książka jest bardzo specyficzna i przyznam szczerze, pierwszy raz uświadomiłam sobie jak wygląda obserwacja ludzkiego życia oczami przedmiotu, w tym przypadku „oczami kwiatka”.

Mam wrażenie, że fikus to prawdziwy mężczyzna, ten na którego Alicja czeka całe swoje życie. Co prawda nie jest rzeczywisty, nie ma ciała a zielone listki, ale jest autentyczny w swych uczuciach. Los sprawia, że bohaterka błędnie lokuje swoje uczucia. Chłopak, którego kocha nawet nie spodziewa się, że Alicja mogła go polubić. Karol żyje własnym życiem i jego nieświadomość w stosunku do Alicji niszczy ją od środka.

Jak nisko możemy upaść? Co dzieje się w umyśle człowieka, który zafundował sobie psychozę, chora miłość? Totalna izolacja i to co dzieje się z Alicją jest bardzo niepokojące. W dzisiejszych czasach wiele kobiet jest właśnie taką Alicją- często nieświadomie.

Polecam książkę, bo jest warta uwagi ze względu na jej „inność”. To historia nieszczęśliwej kobiety, rozsądnego fikusa oraz Karola, który rani nieświadomie tym że istnieje główną bohaterkę.

Tym, którzy wydają się być nieszczęśliwie zakochani polecam lekturę, po jej przeczytaniu wydaje mi się, że docenicie życie. Nie traćcie go z powodu złamanego serca, kierujcie się rozumiem. Sama autorka rozczarowała mnie wręcz pozytywnie! To historia o codzienności i chorym świecie. Bajka smutna, ale prawdziwa.

A dlaczego o Dubaju? A to sami się dowiedzcie ….

autor recenzji: Katarzyna Irzeńska

 

 

 

Recenzja filmu – 2 dni w Nowym Jorku

Film ukazuje nam, jak szybko, dosłownie w dwa dni – rodzina jest w stanie zmiażdżyć nasze dotychczasowe życie. 2 dni w Nowym Jorku to wesoła komedia przedstawiająca życie 38- letniej francuski i młodego amerykanina, którzy są razem i wychowują swoje dzieci z poprzednich związków. Ich życie dotychczas było zakręcone, ale nagły przyjazd nie tylko ojca a jeszcze siostry z chłopakiem z Francji, dodało do ich codzienności bardzo wiele zamieszania. Chaos, głośne rozmowy, kłótnie, krzyki, brak snu, wstydliwe akcje i ciągłe zmęczenie od tej pory staje się codziennością.

Jak zatem przetrwać, gdy masz wszystkich na głowie i dosłownie każdy czegoś od Ciebie chce. Jak akceptować ludzi, których nie chcemy akceptować. Francja i Ameryka stają na czele zadania – mają do pokonania swoje własne emocje. Jak sobie poradzą? Zachęcam do obejrzenia filmu. Specyficzne poczucie humoru rozbawi Was na pewno. Słyszałam różne opinie na temat filmu, od kiczu po szał. Mnie się osobiście podobał i uśmiałam się bardzo.

Dziękuję BYTOMSKIEMU CENTRUM KULTURY – BECEK – w którym wygrałam bilet do kina i miałam okazję zobaczyć ten świetny film. Dodatkowo polecam Wam odwiedzić w Bytomiu BECEK.  To kino studyjne serwujące rewelacyjne filmy, zawsze po seansie, wychodzę z sali bardziej bogata kulturalnie.

 

 

 

Kompozycja – od zdjęcia do arcydzieła

Każda fotografia odpowiednio wykonana może być arcydziełem. Jeszcze jedną z lepszych informacji, jest ta, iż każdy z nas jest w stanie wykonać owe arcydzieło. Książka skłoniła mnie do wielu przemyśleń nad zdjęciami, które dotychczas wykonywałam.

Po przeczytaniu uznałam, że oprócz ustawień manualnych w aparacie, które staram się stosować wedle przyjętych zasad, powinnam chyba oddać się wodzy fantazji i spróbować ustawić parametry wedle nienormowanych reguł. Autorzy wskazują, iż porównanie kilku fotografii, wykonanych z różnej perspektywy i w różnych ustawieniach otwiera oczy osobie wykonującej zdjęcie. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak różne mogą być de facto te same zdjęcia.

okładka: Wydawnictwo Helion

Lekturę rozpoczynamy od spakowania sprzętu. Bardzo podobał mi się wstęp, ponieważ wiele można mówić o zdjęciach, jednak by je wykonać, należy się odpowiednio przygotować. Oczywiście nie posiadam bogatego asortymentu obiektywów jak autorzy, ale sam fakt wyjaśnień różnic, które są pomiędzy omawianymi obiektywami, pozwalają mi uzmysłowić sobie, różnorodność opisywanego sprzętu. Dodatkowo, w książce znajdziemy dokładny opis podstawowych pojęć związanych z fotografią jak: przysłona, otwarcie migawki, natężenie światła, ISO, bilans bieli etc. Dzięki poszerzeniu lub utrwaleniu dotychczasowej wiedzy, mam możliwość wyobrażenia sobie co autor ma na myśli, a przykładowe fotografie ilustrujące dokładnie opisywane elementy, są niesamowicie pomocne w zrozumieniu tematu.

źródło zdjęcia: http://www.pma-show.com

Książka jest zbiorem wiedzy kilku fotografów. Kobiety i czterech mężczyzn, którzy opisują poszczególne zakresy tematyczne, w sposób bardzo zrozumiały. Dzięki wielu autorom książka nie jest monotematyczna, a stanowi kopalnię wiedzy i odmienne poglądy autorów na poszczególne tematy. Im dalej się wczytamy, tym przekaz informacji staje się bardziej zaawansowany. Na początku zostajemy wtajemniczeni w świat i nomenklaturę fotografii, tylko po to by w dalszej części zrozumieć co autorzy mieli na myśli. Serdecznie polecam książkę, gdyż jest bogata zarówno w niesamowite ilustracje, ale także merytorycznie mnie zachwyciła!

Recenzja filmu – Przepis na miłość (Les Émotifs anonymes)

Ja nie wiedziałam, że czekolada ma głębsze znaczenie w naszym życiu i jak potrafi zbliżyć dwie zagubione w dzisiejszym świecie osoby.

Ona – zakompleksiona, pogodna, niesamowita kobieta. Sama dla siebie wydaje się być mało znaczącą postacią, dla całego świata jest mistrzynią kunsztu wyrabiania czekolady.

On – pierwsze wrażenie na człowieku jakie zawsze zrobi to typowy zarozumialec, który budzi strach. Mężczyzna zakompleksiony w własnym świecie, zatracony w codzienności i zagubiony w relacjach z ludźmi.

Łączy ich nie tylko miłość do czekolady, mimo swej odmienności są bardzo do siebie podobni. Wesołe francuskie dialogi i luźna atmosfera sprawiły, że wyszłam z kina z ogromnym uśmiechem na twarzy i chęcią do życia. Film nie tylko bawi, ale mnie osobiście nauczył, że w życiu każdy człowiek, nie powinien pisać się na samotność. A miłość i potrzebę bycia z kimś, mamy w sobie. To taki nasz ludzki, odruch bezwarunkowy….

Film obejrzany w kinie studyjnym BECEK – Bytomskie Centrum Kultury – Polecam wszystkim to magiczne miejsce!

Zaćmienie księżyca – Justyna Filosek

To opowieść o miłości i wewnętrznej przemianie bohaterki  Judyty, która zmaga się z codziennością, jak każdy z nas, lecz w wyjątkowy sposób, bo przeżywa miłość można by rzec na poziomie międzynarodowym. Nie każdemu z nas zdarza się trafić na cudzoziemca i oddać mu swoje serce. Żyjemy w jeszcze dość konserwatywnym kraju, gdzie ludzie kierują się z góry ustalonymi zasadami.

okładka: Warszawska Firma Wydawnicza

Zaćmienie księżyca to opowieść o zderzeniu dwóch światów, kultur i religii. Ten, kto nie poznał osoby z innego kraju może nie zrozumieć Judyty, która straciła głowę dla swojej miłości – Ibrahima, mężczyzny będącego Turkiem.  Przeciętny polak uznałby Judytę za „kolejną polkę”, która straciła głowę dla jakiegoś turka i owa znajomość, prędzej czy później, skończy się dla niej źle.

Niestety tak było i w przypadku Judyty, która dopiero na samym końcu zrozumiała, że piękne czarne oczy i miłe słowa to nie wszystko, a przeszłość mężczyzny, która nie dawała mu i jego rodzinie spokoju nie pozwalała stać się innym, lepszym człowiekiem. Justyna Filosek w rewelacyjny sposób opisuje emocje w relacjach Judyty z Ibrahimem. Tu można przeczytać jak smakuje miłość!

Słowo za słowem, odczuwa się prawdziwe zakochanie bohaterki, przyśpieszenie bicia serca oraz oczekiwania na kolejne spotkanie z ukochanym. Wielu z nas będąc w związkach, po dłuższym czasie uważa, że wie co to miłość, a tak naprawdę nie ma o tym pojęcia, bo ludzie „zastygają w uczuciach”. Justyna Filosek w swojej książce pomaga nam odrodzić w umyśle to uczucie, gdzie zapomina się o całym świecie, a ukochana osoba staje się tą jedyną.

Różnorodność religijna, a także odmienności w kulturze polki i turka, można odczuć na każdym ich kroku. Gdy człowiek jest zakochany, jest w stanie zostawić rodzinę i bliskich, wierząc, że wszystko dobrze się ułoży, ale jego celem jest bycie obok tej drugiej osoby. Gdy miłość przeradza się w chorobliwą zazdrość, czasem nie jesteśmy w stanie nad tym zapanować. Mężczyzna kryje za sobą pewną tajemnicę, o której Judyta dowiaduje się za późno. Gdyby znała prawdę, jej życie mogłoby potoczyć się całkowicie inaczej.

Stereotypów i poglądów  na temat odmienności kultur i roztropności kobiet decydujących się na związki z muzułmanami jest wiele. W każdym jest trochę prawdy, lecz nie można traktować ich przez pryzmat bycia złymi. W takich znajomościach należy jednak zachować zdrowy rozsądek i stąpać twardo po ziemi. Miłość potrafi wyrządzić wiele rewolucji w owej roztropności, która w zależności od cech charakteru zanika całkowicie lub odradza się w nieodpowiedniej chwili.

Judyta – młoda dziewczyna, która otoczona jest gronem wspaniałych ludzi, na co dzień wesoła i inteligentna dziewczyna, gdzieś głęboko w sobie ukrywa swą samotność. Doceniona przez obcokrajowca, rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Cały świat jest przeciwko niej, dopiero teraz zostaje w tym wszystkim sama, bliscy tylko ją otaczają, nie pomagając jej tak jak ona by chciała.

Polecam książkę z dwóch powodów. Warto poczuć smak romansu, który nie jest przepiękną opowiastką o miłości z szczęśliwym zakończeniem, a stanowi psychologiczny obraz kobiety i mężczyzny, którzy są tak blisko, ale dzieli ich szklana ściana, którą zdarza im się zburzyć, lecz ona stale się odnawia tworząc coraz grubszą warstwę. Drugim powodem jest sposób w jaki czyta się książkę, dla osób, które są zainteresowane tematem lub przerabiały podobną historię, jest to książka, która totalnie wciągnie, gdyż chce się wiedzieć więcej i więcej o losach Judyty. Zapraszam do lektury, gdyż wyczytamy tu prawdziwe uczucie młodej kobiety, która musi podjąć w swoim życiu bardzo trudne decyzje.

autor recenzji: Katarzyna Irzeńska

Fotografia portretowa bez tajemnic Bryana Petersona

Zanim zaczęłam czytać książkę zastanowiła mnie jedna kwestia. A mianowicie, jak można opisać wykonywanie portretu tak, by czytelnik mógł sobie to wyobrazić i co najważniejsze poczuć przesłanie, które autor ma na myśli. W bardzo prosty i skuteczny sposób zrobił to autor opisywanej książki. Opowiada on o wielu miejscach na świecie gdzie był i w jaki sposób próbował wykonywać zdjęcia z ludźmi. Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że praca fotografa z człowiekiem może być w miarę prosta, gdyż na podstawie rozmowy, można kogoś według swoich wymagań ustawić i wymusić „pozycję modela”. Praca z ludźmi przy wykonywaniu zdjęć jest nie tylko pewnego rodzaju wyzwaniem, ale także uczy cierpliwości oraz spojrzenia na każdego z innej perspektywy.

okładka: wydawnictwo Galaktyka

Z książki dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Interesującym przykładem, może być wykonywanie zdjęć osób podczas wykonywania pracy. Weźmy pod uwagę rybaka, który na co dzień zajmuje się połowem ryb. Człowiek ten, z racji wykonywania swego zawodu i przywiązania do niego, będzie na fotografii wyglądał bardziej wiarygodnie na zdjęciu, niż pozujący model „przebrany” za rybaka. Osoba na zdjęciu wcale nie musi być piękna, lecz poprzez swoją osobowość i swobodę, staje się bardziej wiarygodna. Rewelacyjnie autor opisuje sytuacje, że gdyby owego rybaka, przebrać za biznesmana, to rezultat w otrzymanym zdjęciu mógłby nie przynieść nikomu korzyści, gdyż rybak nie czuł by się sobą. Dlatego w modelingu, bardzo trudne jest wczuwanie się w różne role.

Peterson nie sprawia wrażenia „omówienia tematu”. On oprowadza czytelnika po swoim świecie. Każde zdjęcie i jego perspektywa jest dokładnie opisana , a fotografie w książce są tego dowodem. Jeżeli autor wspomina o wykonywaniu zdjęcia z użyciem światła bocznego, to opisuje dokładnie jak należy takie zdjęcie wykonać, czym jest oświetlenie boczne, jakie są jego wady i zalety. Dodatkowo zawsze mamy ilustrację, która pokazuje nam zdjęcie z wykorzystaniem bocznego oświetlenia. Przy każdej ilustracji jest opis z informacją, kto jest na zdjęciu, kiedy i gdzie było wykonane, a także są podane parametry np. przysłony czy czasu naświetlenia. Dzięki temu jako czytelnik mogę swobodnie wyobrazić sobie o czym autor tak naprawdę pisze i dodatkowo mam możliwość obejrzenia konkretnie opisanego przykładu.

Bryan Peterson,

zdjęcie: http://www.pvx.com.ph

Zdjęcia z ludźmi wymagają w razie chęci publikacji zdjęć ich zgody na wykorzystanie wizerunku. Autor opisuje nam dokładnie o co w tym wszystkim chodzi i jak się przygotować do spisania umowy, na wykorzystanie wizerunku. Dowiemy się też, jakich fotografii najczęściej oczekują banki zdjęć.

Ta książka, to również psychologiczna opowieść o tym, jak nawiązywać nowe znajomości i nie bać się zapytać ludzi o możliwość wykonania im zdjęcia. Należy się do takiego działania odpowiednio wcześniej przygotować i być wiarygodnym, mówić prawdę. Jeżeli robimy zdjęcie, do swojego portfolio, powiedzmy o tym, jeżeli chcemy wysłać zdjęcie na konkurs nie wymyślajmy historii nie z tej ziemi, tylko powiedzmy jaki jest nasz cel.

Książkę przeczytałam z przyjemnością. Bardzo lubię wykonywać portrety. Do tej pory moimi obiektami byli znajomi. Po tej książce, myślę, że warto przełamać swą „nieśmiałość” i przejść krok dalej. Być może ku mojemu zdziwieniu wiele osób zgodzi się na wykonanie im zdjęć, lecz nie dowiem się tego, dopóki nie spróbuję.

autor recenzji: Katarzyna Irzeńska

 

Blog na WordPress.com.

Up ↑