Recenzja filmu „Uprowadzona”


Bryan, były agent służb specjalnych, rusza do Paryża, by ratować swoją 17-letnią córkę porwaną przez gang handlujący kobietami.

– Filmweb

Wczoraj miałam okazję znów wrócić do tego filmu. Wiele osób krytykuje go, stawiając Liama Neesona w krzywym zwierciadle jako bohatera wszech czasów, który nic do filmu nie wnosi, sam wszystko robi i jest najlepszy. Wiadomo, gdyby porwanie miało miejsce w rzeczywistości jeden człowiek sobie tak jak Nesson nie poradzi, nie ma takich cudów.

Warto jednak skupić uwagę nie na heroiczności głównego bohatera a na samej relacji ojca z córką. Miłość i więź, która łączy ich oboje jest silniejsza od reszty świata, jest symboliką całej fabuły. Oddanie, poświęcenie i akcja. Jak mówię, przymknijcie oczy na te wszystkie udane pobicia wrogów, wyjścia z trudnych sytuacji i skupcie się na samym celu bohatera.

Moim zdaniem bardzo dobrze rozegrana akcja i wplecenie emocji do filmu. Chwilami wzrusza i wprowadza widza w taki fajny nastrój, dzięki któremu czujemy, jak mocna może być więź ojca z córką. Stare przyzwyczajenia z bycia agentem zostają dożywotnio. To jak zakażenie, którego nie można się pozbyć, zostaje we krwi na stałe. Analityczny umysł i szybka reakcja. Film godny polecenia!

Katarzyna Irzeńska

2 myśli na temat “Recenzja filmu „Uprowadzona”

Dodaj własny

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: