Włodzimierz Kowalewski po 5 latach ciszy, wydaje głośny okrzyk w postaci książki „Ludzie moralni”. Jest polskim prozaikiem, krytykiem literackim, nauczycielem i radiowym felietonistom. Polecam osobiście tą książkę, moim zdaniem to pozycja obowiązkowa, szczególnie dla młodego pokolenia, które nie miało możliwości w dojrzały sposób, zrozumieć świata PRL-u, poczuć smaku pieniądza i zestawić go z panującą dookoła biedą.
Świat milionera ukazany oczami zwykłego, szarego człowieka – a dokładniej przeciętnego pisarza. Przeniesieni w czasy PRL-u do świata biedy, ubóstwa, politycznego smrodu oraz codzienności, gdzie słowo społeczność i moralność są na wagę złota dowiadujemy się o życiu dwóch mężczyzn, którzy stanowią dwie całkowicie odmienne postacie pod każdym względem. W książce znajdziemy przeplatane wątki nawiązujące do czasów współczesnych.
Zastosowane słownictwo w książce bywa czasem wulgarne, co nadaje jedynie jeszcze lepszy klimat całej powieści. Kowalewski poprzez swoje bezpośrednie podejście do omawianego tematu, wprowadza czytelnika w realia przełomu lat 80 i 90 skupiając uwagę na historii milionera, którego biografię ma spisać dość mało profesjonalny pisarz.
Zestawienie dwóch skrajnych osobowości nadaje książce wyrafinowanego smaku. Bohaterowie w życiu codziennym prowadzą odmienne życie, mogliby się nigdy nie spotkać, ze względu na ich status finansowy. Jednak los sprawia, że milioner i można by rzec – nieudacznik – spotykają się.
Pan milioner – na początku lat 90-tych trafił na listę pierwszej dziesiątki najbogatszych ludzi w kraju tygodnika Wprost. Przyczyną jego sukcesu były przede wszystkim podstępne działania, szczęście, ale także i praca.
Pan nieudacznik – jako rówieśnik bohatera, ale idący w zupełnie innym kierunku jest stu procentowym jego przeciwieństwem. Zwykły pismak z Olsztyna, szary prosty człowiek.
Los sprawia, że zostają uwikłani w pewien spisek, który wiele zmienia w ich życiu. Kto zatem staje się, a kto jest człowiekiem moralnym? Jak w zakłamanym świecie zrozumieć słowo moralność? Gdzie są granice tego słowa? Jak zatem traktować moralność w czasach PRL-u?
Kowalewski biegle i starannie odpowiada na te wszystkie pytania. Książka jest napisana w taki sposób, że wzbudza ogromne zainteresowanie czytelnika. Tajemniczość, odkrywanie prawdy i pewnych sytuacji w sposób stopniowy. Bezpośredniość pisarza wprowadza czytelnika dodatkowo w swobodny nastrój, ma się wrażenie, że Kowalewski tak naprawdę stoi obok i opowiada całą historię. Fabuła nakłania do refleksji nad pewnymi kwestiami sprzed lat.
źródło tekstu: Fozik.pl, okładka: Wydawnictwo literackie
autor recenzji: Katarzyna Irzeńska
Skomentuj