Młoda kobieta ma w planach odwiedzić znajomego w Egipcie. Chce mu zrobić niespodziankę, dlatego o samym fakcie informuje go, ale zbyt późno, gdyż on znajduje się w Aleksandrii i nie ma możliwości, by pojawił się w oczekiwanym czasie. Bilety i wydany na nie majątek kupione, strach, przerażenie, ciepłe swetry w walizce, a na niej siedząca mała kobietka, która za kilka godzin znajdzie się w centrum rewolucji egipskiej.
Bohaterka nie ma pojęcia co ją czeka, podczas podróży, która miała trwać kilka dni. Trafia do epicentrum zamieszek w Egipcie, doświadcza bólu i cierpienia. W tym wszystkim udaje jej się zwiedzić kilka ciekawych miejsc, ale stale towarzyszy jej niepewność i strach. Z ośmiu dni robi się miesiąc spontanicznych decyzji i budzenia się w ogromnej niepewności. Udaje jej się zamieszkać u znajomego przyjaciela. Już na samym lotnisku po wylądowaniu rozpoczyna się jej wielka przygoda z Egiptem.
Długie rozmowy nocą, niespodziewane wizyty egipskiej armii w domu, przykładanie karabinu do głowy, przeplatane mistyczną kulturą tego kraju, dymem z shishy i pięknymi widokami zza okna. Nie każdy na co dzień budzi się i ma widok na piramidy. Smak i zapach potraw na targowiskach, mijanie na ulicy kobiet w burkach i przenikliwe spojrzenia mężczyzn, dla których widok kobiety z europy wzbudza ogromne zainteresowanie.
Książka może budzić wiele skrajnych emocji. Mam na myśli dokładniej analizę poczynań głównej bohaterki, z jednej strony można ją uznać, za osobę szaloną, ale bardzo odważną. Z drugiej za zagubioną duszę, która jedzie odnaleźć samą siebie w dalekim kraju. Nikt na co dzień nie kupuje przecież biletu, nie informując przyjaciela o wizycie. Nie każdy wybiega do centrum miasta, by ratować znajomego gdzie trwają zamieszki. Niewielu z nas odważyłoby się na wykonanie zdjęcia ryzykując życie. Te wszystkie przygody Małgorzata Łozicka opisała w swojej książce, ale nie tylko o przygodach tu mowa. Znajdą się zarówno opisy zabawne, gdzie łapiemy się za głowę przy pakowaniu ciepłych swetrów, ale także takie, które dadzą nam do myślenia.
Dochodzi w książce do przemiany bohaterki. Podróż i doświadczenia, które zdobywała na bieżąco ukształtowały w niej nowe JA. Zdarza się, że trzeba pojechać gdzieś daleko, by doznać emocji, by poukładać własne życie na nowo, przerwać efekt domina i zatrzymać się na chwilę.
Wiele z opisów, to proste wypowiedzi, emocje złapane w danej chwili, przelane na papier. Dynamiczna i zwariowana postać kobiety, która za wszelką cenę chce zamknąć pewien etap w swoim życiu, jej celem jest wygrana z tytułową „Suszą”, która dręczy ją od kilku lat. Miewałam momenty, kiedy byłam zdziwiona decyzjami, jakie zapadły podczas akcji w książce. Sama zachowałabym się inaczej, ale zastanawiałam się też jak? Jak działamy pod wpływem impulsu?
Nikt tak nie działa kojąco na życie jak drugi człowiek. Małgosia buduje w książce zwykłe relacje, nie ma w nich patetyczności czy wyniosłości. Jest za to spontaniczność, czasem chaos, ale taka jest bohaterka. Nieprzewidywalna i zdeterminowana na życie.
Katarzyna Irzeńska
Skomentuj