Trolltunga – czyli zwiedzamy język trolla w Norwegii


Cała wycieczka na język trolla jest podzielona na kilka etapów. Trzeba tam przede wszystkim dojechać, zostawić gdzieś samochód i dopiero wtedy można rozpocząć trekking. Wydaje się proste prawda? W tym wpisie przeczytacie o tym jak zaplanować podróż, gdzie można zostawić samochód i ile kosztują parkingi. Jak wygląda kwestia autobusów na Trolltunga i ile trwa cały trekking, czy jest trudny? Jak się do takiej wycieczki przygotować i co nas może spotkać po drodze lub zaskoczyć.

Spis treści:

  1. Trolltunga – dojazd, autobusy, parking
  2. Trekking z parkingu P3 Mågelitopp na Trolltunga
  3. Jak się przygotować do trekkingu na Trolltunga?
  4. Wejście na język trolla
  5. Podsumowanie wycieczki na Trolltunga

Trolltunga – dojazd, autobusy, parking

Spontaniczna wycieczka na język trolla jest raczej niemożliwa. Aby dostać się w rejony języka trolla należy precyzyjnie zaplanować całą trasę, łącznie z tym gdzie zostawimy samochód. Od tego zależy ile pójdziemy. W tym wpisie skupię się głównie na podróży samochodem, ale opiszę Wam też jak wygląda kwestia z autobusami.

Trolltunga – zwana językiem trolla to formacja skalna w kształcie języka, potocznie nazywana językiem trolla. Ma około 1100 m n.p.m, wznosi się nad jeziorem Ringedalsvatnet. Znajdują się tutaj trzy parkingi: P1 Tyssedal, P2 Skjeggedal oraz P3 Mågelitopp.

Nocowaliśmy na dziko w okolicach miejscowości Odda, gdzie rozbiliśmy namioty [zobacz gdzie]. Stąd ruszyliśmy na parking P3, czyli na najwyżej położony parking języka trolla, gdzie czekał nas i tak długi trekking. Ale od początku!

Jeszcze w Polsce zarezerwowaliśmy parking P3. Wiedzieliśmy, że trasa i tak będzie długa, zatem ta opcja wydawała nam się najbardziej racjonalna.

Parking P1 (Tyssedal) położony jest najniżej. Opłata za samochód pozostawiony w dniu wycieczki 300 NOK (dane z 2021). Z tego miejsca mamy 38 km pieszo na Trolltunga w obie strony. Miejsc parkingowych jest 220. Aby wjechać na P2 lub P3 musimy osobno zapłacić. Czas przejścia może wynieść jakieś 15 h. Nie polecam, bo do przejścia jest bardzo dużo i to byłaby bardzo męcząca trasa.

Parking P2 (Skjeggedal) położony jest nad parkingiem P1. Opłata za samochód pozostawiony w dniu wycieczki wynosi 500 NOK (dane z 2021). Miejsc parkingowych jest 180. Z tego miejsca mamy do pokonania 27 km w obie strony. Wjazd z P2 na P3 jest dodatkowo płatny. Czas wędrówki może wynieść od 8 do 12 h trekkingu. Ta opcja była brana pod uwagę, ale ostatecznie uznaliśmy, że wjeżdżamy jak najwyżej bo i tak mamy dużo trasy do przejścia. Była to najlepsza decyzja, by start wycieczki miał miejsce z parkingu P3.

Parking P3 (Mågelitopp) położony nad P1 i P2 – najwyższy. Jest tu tylko 30 miejsc parkingowych, które można zarezerwować. To właściwie jedyne miejsce, gdzie można dokonywać rezerwacji, warto się pośpieszyć bo w sezonie przy dobrej pogodzie te miejsca dosłownie znikają. Opłata za pozostawienie samochodu w dniu wycieczki wynosi 600 NOK i dodatkowo płacimy za przejazd z P2 na P3 200 NOK. Parking ten jest czynny sezonowo, warto wcześniej przeczytać kiedy jest zamykany. Stąd mamy do przejścia w obie strony 20 km. Mimo, że to najkrótsza trasa to czas trekkingu wynosi od 7 do 10 h.

Podsumowując wjazd na parking samochodem. P1 i P2 – tu nie musimy dokonywać rezerwacji. Poruszanie się pomiędzy parkingami P2 do P3 jest osobno płatne. P3 wymaga rezerwacji miejsc, a ich ilość jest ograniczona. Z P1 i P2 można dojechać autobusem na P3. Wszystko należy wcześniej sprawdzić i zarezerwować.

Wjazd na samo P3 jest bardzo kręty i stromy, zachowaj podczas jazdy spokój i jedź ostrożnie. Sprawdź w jakich godzinach odbywają się wjazdy bo są one wyznaczone na stronie internetowej.

Busem na P1, 2, P3

Pod sam parking P1 także dojeżdżają autobusy, np. z Oddy. Uważam, że najbardziej optymalna i bezpieczna forma podróży na język trolla to opcja z samochodem, bo wycieczka naprawdę jest konkretna, nie ogranicza nas wtedy czas – jedynie ten z pozostawienia samochodu na parkingu, ale tu spokojnie z wszystkim zdążycie.

Przydatne linki związane z transportem na język trolla:

  • Informacje o parkingach, ceny – zobacz
  • Rezerwacja miejsca na parkingu P3 – zobacz
  • Autobusy i taksówki na Trolltunga – zobacz
  • Dojazd z innych miejscowości na parkingi Trolltunga – zobacz

Trekking z parkingu P3 Mågelitopp na Trolltunga

Czas przejścia z opisów, które można znaleźć w Internecie wynosi od 7 do 10 h. Nam cały trekking zajął ponad 10 godzin, ale co chwilę się zatrzymywaliśmy na zdjęcia. Robiliśmy także przerwy na posiłki i podziwianie widoków. Podczas tego trekkingu mieliśmy trzy długie przerwy gdzie rano zrobiliśmy sobie śniadanie po 2 h marszu, gdzie zagotowaliśmy kawę i zjedliśmy kanapki. Kolejną dłuższą pauzą był przystanek na obiad przy samym języku trolla, a ostatnia dłuższa przerwa miała miejsce przy ujściu wody, gdzie zwyczajnie dopadło nas zmęczenie i musieliśmy usiąść na dłużej.

Trasa jaka jest do pokonania nie jest trudna technicznie, ale jest bardzo czasochłonna. W drodze powrotnej – nawet monotonna. Krajobraz jaki mijamy jest bardzo surowy, otaczają nas skały i zielone trawy, z daleka widać jeziora i różne wzniesienia. Skała to materiał, który tutaj dominuje. Warto zaznaczyć, że podczas całego trekkingu nie znajdziecie tu ani jednego WC. Otacza Was sama natura i w taki też sposób należy załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Chwilami może być to utrudnione, bo dookoła nas jest wiele otwartej przestrzeni, gdzie trudno się jest „schować” w ustronnym miejscu przed innymi.

Nie ma tu także żadnych sklepików, miejsc na odpoczynek z barem czy stoisk z butelkowaną wodą czy piwem. Otacza nas surowy naturalny, przepiękny krajobraz. Dlatego BARDZO WAŻNE jest zabranie ze sobą odpowiedniej ilości wody na szlak a także zapasu jedzenia. My byliśmy w porze letniej. Tego dnia w lipcu było tu naprawdę gorąco. Mieliśmy ze sobą bardzo dużo wody a i tak nam jej zabrakło. Na ostatnim przystanku, gdzie się zatrzymaliśmy był mini „wodospadzik” z ujściem wody, która spływała ze skał. Było nam już wszystko jedno. Wypiłam ponad litr takiej wody prosto ze źródła. Nic mi po niej na szczęście nie było, ale mimo, że niosłam ze sobą chyba z 3 litry wody to jednak jej zabrakło.

Samą trasę technicznie porównałabym do prostych szlaków w Beskidzie Śląskim czy Żywieckim. Widokowo zaś mamy chwilami krajobraz jak z Doliny Pięciu Stawów w Tatrach. Przejście nie było trudne, nie było miejsc, gdzie musielibyśmy się wspinać czy pokonywać jakieś trudności. Największym mankamentem tej drogi jest to, że jest długa. To po kilku godzinach męczy jej monotonia, a im bliżej języka trolla to krajobraz zmienia się na jeszcze bardziej suchy i surowy, bardzo skalny. Mimo to, jak już dotrzecie do celu to uznacie, że naprawdę warto było. Wtedy zapomina się o tym, że jesteśmy zmęczeni i że było monotonnie, bo dosłownie szczęka może z wrażenia opaść. Choćby nie wiem jak długa była ta droga a potem powrót, to warto, warto warto!

Trasa na język trolla prowadzi w obie strony tym samym szlakiem. Nie robimy tu żadnej pętli. Tak jak przyszliśmy, tak wracamy. Jeżeli chodzi o oznakowania to nie ma ich za dużo, ale ciężko się tu stracić. Znaki pojawiają się co jakiś czas. Trasa jest mocno intuicyjna, a dodatkowo po prostu idziesz „za tłumem”. Na szlaku nie można rozbijać namiotów.

Cała trasa jak na tak często uczęszczany szlak była bardzo czysta, bez śmieci i „śladów człowieka”. Jedyne miejsca, gdzie można je znaleźć to „naturalne ustronne” miejsca za skałami, gdzie ludzie załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne – ale nie ma gdzie tego robić.

Jak się przygotować do trekkingu na Trolltunga?

Tak samo jak przygotowujesz się na inne górskie trasy. Musisz mieć na sobie wygodne górskie obuwie, nie zalecam adidasów bo dużo idzie się także skałą, która w trakcie deszczu może być śliska. Powierzchnia nie jest także równomierna, zatem porządny górski but to podstawa. My mieliśmy na sobie wysokie za kostkę buty górskie. Ubranie musisz mieć na cebulkę, dobrze by odzież była oddychająca i szybkoschnąca. Koniecznie miej ze sobą kurtkę przeciwdeszczową i jakiś polar lub bluzę. Latem obowiązkowy krem do opalania, bo temperatura potrafi przypalić. Nakrycie głowy oraz ochrona szyi to także podstawa. Oprócz solidnego ubioru, koniecznym jest zabranie ze sobą zapasu jedzenia bo po drodze na trasie nie ma miejsca aby coś zakupić. Jeżeli chodzi o wodę do picia to także polecam zabrać ze sobą kilka litrów i nie żałować. Wiem, że każda butelka to dodatkowy ciężar, ale uwierzcie mi – będzie Wam się chciało ogromnie pić! My zabraliśmy ze sobą także turystyczną kuchenkę i jedzenie liofilizowane, dzięki czemu kawka nam weszła po drodze idealnie a potem obiadek.

Mimo wysokości nieco powyżej 1000 m n.p.m pamiętaj, że przy samym języku trolla może nawet w porze wiosenno-letniej jeszcze zalegać śnieg.

Wejście na język trolla

Tu musisz uzbroić się w cierpliwość. Kolejka na język może być długa, bo zdarza się, że czeka się nawet 1 h lub dłużej ale warto. Nam się udało kilka razy wejść na skałę, gdzie zazwyczaj chodziliśmy we 2 osoby, bo kolejne dwie robiły nam te słynne zdjęcia co widzicie z tego miejsca na Instagramie u wszystkich, którzy tu byli. Aby wejść już dosłownie na skałę „języka” należy zejść kilkoma prętami z takiej drabinki na dół i wyczekać swoje na zdjęcie. Panorama z tego miejsca zatyka dech w piersi. Widok jest naprawdę spektakularny. Gdy wy pozujecie, to ktoś musi Wam zrobić zdjęcie by był ten super efekt, zatem warto dogadać się na zdjęcia w więcej osób by mieć ładną pamiątkę. Bo ktoś to zdjęcie będzie Wam musiał zrobić.

Na samym języku jest dość szeroko, ale nie zapominajcie, że pod Wami jest 700 metrowa przepaść, zaś po bokach nie ma żadnych zabezpieczeń. Jeżeli masz lęk wysokości to powiedzmy w miarę sobie poradzisz, ale jak połączymy to z lękiem przestrzeni to może być tak, że dojdziesz do połowy skały i dalej nie zrobisz ani kroku ze strachu. Nie musisz! Zdjęcie i tak będzie świetne. Jeżeli zaś się odważysz to możesz podejść, ale cały czas pamiętaj o swoim bezpieczeństwie. Dużo ludzi podczas naszej wizyty siadało na krawędzi, robiło bardzo blisko urwiska dziwne pozy – uważam, że jest to już przesada i lekkomyślność. Odnotowano tu bardzo dużo wypadków śmiertelnych. Zalecam spokój i rozsądne podejście do tematu „fajnej fotki na fejsa czy insta”.

Podsumowanie wycieczki na Trolltunga

Najlepiej rozpocząć trekking z parkingu P3. Wraz ze zdjęciami, odpoczynkami i trekkingiem czas jaki tam spędzicie może wynieść między 9-12 godzin. Pamiętaj, że jesteś na górskiej trasie, także ubierz się odpowiednio i zabierz ze sobą zapas wody i jedzenia. Nie wyrzucaj śmieci, miej ze sobą worek na śmieci. Taka wycieczka będzie chwilami monotonna, ale widok z języka trolla wynagrodzi wszystko. Trasa nie jest technicznie trudna. Jest jedynie długa. Po drodze nie rozbijesz namiotu i nie zrobisz biwaku. Wszystkie parkingi są płatne, a tylko P3 możesz zarezerwować.

Dajcie znać jak zrobicie tę trasę jakie były Wasze wrażenia? Ja jestem zachwycona pięknem okolic Trolltunga. Całym krajobrazem i tą surową skałą. Bezpiecznego wejścia i zejścia Wam życzę!

Interesują Cię inne trekkingi w Norwegii? Zobacz mój wpis o Preikestolen.

5 myśli w temacie “Trolltunga – czyli zwiedzamy język trolla w Norwegii

Add yours

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑