Co dzieje się na pokładzie nyski od Siemion Team, którzy jadą do Hiszpanii? Zobaczcie sami … 🙂 Chłopaki biorą udział w akcji Złombol i dzielnie relacjonują swoje wojaże. Mieli kilka przygód, bywało wesoło ale i niebezpiecznie. Zapraszam do relacji. Na zdjęciu ekipa Siemion Team wraz z grupą ich „kibiców”.

14.09.2014
Wczoraj o 12:00 wyruszyliśmy z katowickiego lotniska Muchowiec, aby już w środę 17.09 dotrzeć do Lloret de mar w Hiszpani. Wczorajsza trasa wyniosła ponad 500 km i zakończyła się noclegiem w węgierskim Komárom. Przejechaliśmy przez Czechy i Słowację. Granicę węgierską przekraczaliśmy już w godzinach wieczornych. Trasa przebiegła pomyślnie poza jedną awarią instalacji elektrycznej, a trudy dnia zwieńczyliśmy testami arany aszok 🙂 a legjobb, hogy minden!

15.09.2014
Wczoraj wyruszyliśmy przed południem. Zalana węgierska droga zmusiła nas do objazdu, nadłożyliśmy drogi i straciliśmy cenny czas, na campingu okazało się ze pomimo rezerwacji trzeba czekać z godzinkę na wjazd, dlatego podjęliśmy decyzję, że jedziemy do Wenecji. Na miejsce dotarliśmy przed północą i zbliżyliśmy się do celu o 140 km. Pozdrawiamy.

16.09.2014
Wczorajszy, trzeci już dzień naszej podroży minął nam pod znakiem zwiedzania Włoch. Przejechaliśmy trasę od Wenecji do Levanto. Po drodze zdecydowaliśmy piznąć pizzę w Pizie! i przy okazji odprostować wieżę 🙂 zrobiło się znacznie słoneczniej i cieplej niż dotychczas, a nasza Nyska zaliczyła pierwsze gotowanie. Po krótkim postoju i uzupełnieniu płynu w chłodnicy ruszyliśmy dalej i tak w godzinach wieczornych dotarliśmy na kemping. Kolejny etap naszej podróży został oficjalnie zaliczony!
17.09.2014
Czwarty dzień naszej wyprawy rozpoczęliśmy od poznawania uroków porannego Levanto. Nie pozostało nam nic innego jak opuścić Włochy i udać się w kierunku urokliwej Riwiery Francuskiej. Na trasie walczyliśmy z temperaturą silnika, raz wygrywała ona, raz my. I tak ostatecznie, po całodziennej podróży, dotarliśmy do miejscowości Bormes-les-Mimosas we Francji.
Tutaj, w tym niezwykle malowniczym miejscu, mieliśmy swój ostatni nocleg przed metą. Szum rozwijającego się przed nami Morza Śródziemnego pozwolił nam zregenerować siły przed dotarciem do celu. Trzymajcie za nas kciuki – dziś kierunek Lloret de mar!
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…
Podobne
Skomentuj