W końcu jakiś sensowny przewodnik, gdzie jest to czego szukam, to czego nie wiem i to co chcę przede wszystkim zwiedzić. Ania Pamuła oraz Federico Kuhl de Oliviera wykonali kawał dobrej roboty opisując Portugalię bardzo szczegółowo.
Przewodnik „Portugalia w rytmie fado” podzielony jest na 9 rozdziałów. Spodobał mi się od pierwszej strony, gdyż scharakteryzowano autorów i dowiedziałam się, dlaczego Ania i Federico podjęli się wyzwania by napisać przewodnik.
Wybieram się do Portugalii, nie byłam tam nigdy zatem interesuje mnie wszystko. Od informacji praktycznych po poszczególne miejscowości i regiony. Autorzy opisali bardzo naturalnie wiele zjawisk jakie dzieją się w Portugalii. Przedstawili z jakich dań słynie to Państwo, na co uważać (np. drogie przystawki serwowane przed podaniem posiłku). Opisując transport czy noclegi podzielili je na odpowiednie grupy, wiem teraz co jest tańsze a co droższe, co więcej podano strony www, zatem od razu podczas czytania na laptopie mogłam w praktyce sprawdzić o czym piszą.
Opisania jest cała Portugalia od południa do północy wraz z wyspami. Bardzo fajnie, gdyż podział na regiony ułatwia przygotowanie się do podróży. Ja startuję z Lizbony ku Porto i znalazłam większość interesujących mnie informacji w tym przewodniku. Łącznie z pogodą, klimatem, sztuką, kulturą, wydarzeniami, cenami, atrakcjami, noclegami, restauracjami, pysznościami … i mogłabym tak jeszcze przez kilka kolejnych słów po przecinku wymieniać.
Przewodnik napisany jest „po ludzku”. Nie ma tu szablonowych wpisów czy wymuszonych przykładów. Autorzy opisali swoje własne doświadczenia i dzielą się nimi z czytelnikiem. Ogromnym plusem jest jego mała wielkość, zmieści się w plecaku czy torebce. Nie jest ciężki. Zawiera również trochę zdjęć, nie za dużo. Przyznam jednak, że całą uwagę skupiłam na treści, ona na chwilę obecną jest dla mnie najważniejsza. Przewodnik zawiera także małe mapki, słowniczek portugalski i wiele ciekawostek, znalazłam nawet informacje o Couch Surfingu.
Brzmi interesująco, a jeszcze z muzyką!