
Z książki dowiecie się wielu szczegółów na temat każdego etapu jego działań. Zaczniemy tą wędrówkę tuż przed wyjazdem, gdzie sam proces papierologiczny by dostać się do kraju jest bardzo skomplikowany i czasochłonny.
Autor zaczyna pracę w Abisynii jako lekarz, gdzie wybrał się wraz z żoną. Mają wszelkie sprawy już załatwione. Pierwsza klasa w samolocie, wygodne siedzenia, itp. Nic bardziej mylnego gdy wybierasz się do Etiopii i pomijając wygodę podróży, może zdarzyć się wiele innych niespodziewanych sytuacji.
Autor pokazuje Etiopię w każdy możliwy sposób, przedstawia piękne krajobrazy, trudne codzienne życie. Na pierwszym planie stawia człowieka. Opisuje bardzo dokładnie każde towarzyszące mu emocje dzięki czemu, mamy szansę jako czytelnicy choć trochę poczuć smak Afryki. Trudne warunki sanitarne utrudniają walkę o życie, która dziennie się tu toczy.
Barwnie przechodzimy strona po stronie do serca Etiopii, które cały czas krwawi. Ogrom wiedzy historycznej a także praktycznej jaką przekazuje Korabiewicz pomaga w wyobrażeniach o tym miejscu.
W książce znajdziemy nie tylko opisy krajobrazów. Tu główną rolę gra relacja z drugim człowiekiem. Medycyna w Etiopii jest w opłakanym stanie, a Wacław Korabiewicz staje na wysokości zadania nie raz ryzykując bardzo wiele. Dla niego liczy się człowiek. Zanim odwiedził pierwszy raz Afrykę nie miał pojęcia co czeka go w Etiopii. Żył wyobrażeniami wiedzą teoretyczną. Dostanie się do tego kraju było trudne, autor co chwilę bywał zaskoczony. Zachowania urzędników, specyficzne procedury i stałe czekanie wprawiało go w konieczność stania się cierpliwym.
Kraje trzeciego świata zazwyczaj przerażają. Boli nas cierpienie drugiego człowieka. Stale słyszymy o ciężkich chorobach, głodzie i śmierci. Nie każdy ma odwagę i chęci, by podjąć się trudu pomocy innym. Korabiewicz pokochał Etiopię taką jaka jest.
Niektóre z opisów są za długie, ale może to i dobrze. Dzięki temu zabiegowi autor wprowadza nas dokładnie w swoje działania, miejsca w których przebywał lub sytuacje jakie mu się przydarzyły.
Wacław Korabiewicz zmarł w 1994 roku w Warszawie. Był z zawodu lekarzem. Etnograf i zbieracz, z pasji pisarz i podróżnik.
Skomentuj