Będąc w Portugalii można się rozmarzyć…
Zostawić wszystkie kłopoty w plecaku, przejść się uliczkami tajemniczego miasta i oddychać pełną piersią. Dla tych co lubią odkrywać miasta zarówno Lizbona jak i Porto pozwolą na wiele chwil zastanowień. Przemyśleń będzie tysiące.
Pochłonęły mnie totalnie oba miasta, wyłączyłam się na chwilę. Byłam w bajce, która miała szczęśliwe zakończenie.
Cechy wspólne Lizbony i Porto:
- duże miasta
- bogate w wiele zabytków i atrakcji turystycznych
- jeżdżą tu stare tramwaje
- magiczne dzielnice
- dobrzy ludzie
Atrakcje Lizbony
Urzekła mnie różnorodność Lizbony, stary żółty tramwaj i rewelacyjnie przygotowana komunikacja miejska, w której turysta, nie mający pojęcia o niczym potrafi się szybko odnaleźć. Kolorowe małe domki, spokój na bocznych uliczkach, a także ludzie są tutaj inni.
Zapachy domowego jedzenia z lokalnych restauracji przyciągały nasze zmysły. Warto zgubić się w Alfamie, dzielnicy Lizbony, która charakteryzuje się wieloma uliczkami (w większości pod górkę) z bardzo podobnymi do siebie domkami.
Smacznie zapamiętacie dzielnicę Belem, która słynie z pysznych ciasteczek Pasteis, nie zapomnicie nigdy dworca Oriente. Szczególnie przyciąga uwagę nocą. Nowoczesna część Lizbony w okolicach oceanarium także Was zaskoczy, bo tworzą ją wysokie wieżowce i piękne błękitne niebo, jeżeli traficie tam w słoneczny dzień.
Lizbona porywa nocą na długie spacery. Wtedy odkryjecie magię tego miasta. Fado wydobywające się z okolicznych knajpek, szum Oceanu a także pięknie oświetlone budynki, przeniosą Was w inny wymiar.
Tramwaj. Cóż… pojedźcie nim, a sami się przekonacie, że można się z nim zakochać 🙂
Różności z Porto
Nie tylko dobre wino powinno być kojarzone z Porto. Miasto przygotowało dla Was wiele wrażeń. Warto je zwiedzić komunikacją miejską, która jest dobrze tu zorganizowana, ale trudniejsza w odbiorze niż w Lizbonie. Wielki żelazny most i dzielnica Riberia robią ogromne wrażenie.
Spacer w tej okolicy będzie niezapomnianym. Domy wyglądają z daleka jak slumsy, masz wrażenie, że idziesz ulicą a domki nad Tobą krzywo tańczą, wydobywając z siebie przeróżne kolory.
Księgarnia gdzie kręcono Harrego Pottera wzbudza zachwyt. Zachowana w eklektycznym stylu przenosi nas do świata baśni, gdzie sami czujemy się jak mali magicy. Ulice Porto są w większości pod górkę, mecząc się podziwiasz ich uroki. Gdy najdzie Cie ochota możesz się całkowicie oderwać od ludzi. Pojechać na zachodnią część miasta do portu i zjeść najlepszą rybę w Portugalii.
To czy pokochasz Lizbonę czy Porto zależy od Ciebie. Ja jestem fanką obu miast, ale Lizbona porwała moje serce…
Skomentuj