Już na samym początku zaczynam odczuwać ogromne podobieństwo moje i autorki do pojęcia słowa „podróż”. Agata właściwie nie napisała książki, bo to nie tylko strony i literki. Poprzez czytanie wyrywa nas z przysłowiowego fotela gdzie zabrani jesteśmy do Izraela i Jordanii. Autorka jest pełna pasji i podróżniczych przemyśleń. Konsekwentnie rozdziela codzienność od oderwania się od rzeczywistości za pomocą podróżowania. Jechać bez biura podróży, tak po prostu? Pojechali!
Agata spisuje nam wiele osobistych przemyśleń. Nie wstydzi się być zachwycona. Muszę przyznać, że dobry z niej obserwator, bo podczas czytania zaczynasz sobie to wszystko wyobrażać. Książka wzbogacona jest także pięknymi zdjęciami. Wszystko co może być nie do końca zrozumiałe ma przypis. Zwracam na to uwagę, bo nigdy nie jest tak, że znamy się na wszystkim. Cenię autorów za to, że nawet jak coś jest banalne to przytaczają wytłumaczenie.
fot. http://www.globtroter.pl/artykuly/1319,izrael,izrael,,,zdecydowanie,nie,dla,pielgrzymow.html
Agata Błachnio jest doktorem psychologii i logopedą. Jest także podróżniczym „Piotrusiem Panem” – nie ma zamiaru zapomnieć nigdy wspomnień z każdej podroży i okiem psychologa bacznie obserwuje. To co zobaczyła – spisała i powstała ta ciekawa książka. Izrael jest na liście moich marzeń. Agata przybliżyła mi nie tylko sam Izrael i Jordanię, ale także jej przemyślenia, które zostały mi w głowie.
Niektóre myśli są zebrane „tu i teraz”. Można odczuć lekki chaos, ale nazwałabym go chaosem artystycznym. Wnioskuję iż to po prostu tchnienie chwili sprawiło, że autorka pisała swoje przemyślenia podczas podróży w ten sposób. Dla osób, które myślą, że to zarazem przewodnik po Izraelu i Jordanii mam informację, żeby nie spodziewać się typowo jak przystaje na przewodnik zapisów. Potraktowałam książkę bardziej jako osobistą pamiątkę Agaty. Są to jej wspomnienia i głębokie przemyślenia. Potraktowałam książkę jako relację z podróży. Gdzie wiele jest osobistych wrażeń Agaty.
Skomentuj