W tym roku czekało na nas w Zakopanem wiele emocji, ale także pojawiły się ważne zmiany. A dokładniej zmieniono miejsce usytuowania głównego namiotu festiwalowego. Wydarzenie pierwszy raz miało miejsce nieopodal Kina Sokół, W głównym namiocie można było wysłuchać prelekcji i zobaczyć część filmów, zaś pozostałe projekcie oglądaliśmy w Kinie Sokół. Do tego jak co roku odbyły się zawody z boulderingu. Przy okazji wydzielono strefę dla górskich książek na Dworcu, gdzie można było do woli zatopić się w literaturze. W tym roku nie zapomniano także o blogerach górskich, którzy mieli swoją strefę na prelekcje w namiocie PZU.
Ważne emocje
Wydawać by się mogło, że przez rok nie nazbierało się za wiele tematów o górach by przedstawić jakieś nowości na festiwalu. Z jednej strony racja, ale z drugiej nic bardziej mylnego. Jeżeli chodzi o temat zimowego wejścia na K2 to podczas 15. Spotkań z Filmem Górskim odbyło się wiele ważnych rozmów na ten temat. Jako „widzowie” zmagań himalaistów zostaliśmy wprowadzeni w głąb tego co było w bazie.
Istotnym elementem wydarzenia był film Dariusza Załuskiego pt. Ostatnia góra. Uważam, że odważnie zostały wybrane niektóre sceny w filmie, gdzie społeczeństwo dowiaduje się jak było naprawdę pod K2, jakie emocje towarzyszyły himalaistom. W zasadzie otrzymaliśmy na tacy nie tylko piękne ujęcia z Karakorum, ale przede wszystkim wyszło na jaw wiele spraw, które przekazywały nam media podczas wyprawy, ale do końca nikt z nas nie wiedział jak było naprawdę. Podobno i tak wiele rozmów mimo wszystko nie zostało opublikowanych, ale mimo to uważam, że odważnie i tak przekazano nam – ludziom z „kanapy” lawinę emocji jaka tam była. Dlaczego odważnie? Bo po pierwsze jesteśmy przemądrzałym narodem i znajdzie się na pewno tu za chwilę fala hejtu, a po drugie czasem lepiej może jest nie wyjawiać wszystkiego na wierzch w momencie, gdy emocje są w napięciu…a tu proszę, dostaliśmy jako widzowie uważam bardzo dużo na tacy … prosto spod K2. Jakkolwiek by nie patrzeć na całość, uważam, że bardzo dobrze, że film mieliśmy okazję zobaczyć na festiwalu górskim.
Zaskoczyła mnie rozmowa Piotra Pustelnika z Denisem Urubko podczas konwersacji na temat K2 a dokładniej zachowania Denisa. Nie wiem czy „uwagi” i przedmiotowe traktowanie Denisa Urubko było celem spotkania, ale nie podobało mi się to bardzo. Choć Urubko w wyprawie na K2 nie wykazał na sam koniec zespołowej walki, to absolutnie nie powinien zostać tak potraktowany. Piszę o tym w relacji, bo jak wspominałam ta edycja była pełna różnych emocji. Uważam, że trzeba swoje odczucia wyrażać na głos jak są uzasadnione.
Ciarki na skórze
Towarzyszyły mi podczas całego spotkania z producentami filmu Broad Peak i aktorem (Ireneusz Czop), który gra główną rolę Macieja Berbeki. Szkoda, że na to spotkanie nie przeznaczono 3 godzin. Serio!!! Myślę, że spokojnie byśmy się wtedy wyrobili z czasem, bo pytań do panów była masa. Za każdym razem jak pokazywali zdjęcia z produkcji to widać było, że widownia zamarła. Ja zamarłam po obejrzeniu teasera. Trzy minuty filmu wbiły mnie w krzesło powodując ciarki i wywołując wzruszenie. To spotkanie podczas festiwalu było w punkt! Najlepsza część programu. Niesamowite jak bardzo Ireneusz Czop wczuł się w rolę Macieja. Film kręcony jest po części w Karakorum, Alpach i Tatrach. Panowie podeszli do prezentacji filmu bardzo merytorycznie. Byli świetnie przygotowani i nas zauroczyli. Czekam na 2021 rok, gdy wbiegnę do kina na ten film.
Różnorodność
Można ją było odczuć zarówno w kinie, gdzie mimo tematyki górskiej filmy naprawdę wpasowały się w różne filary. Bardzo podobał mi się film Zew Wysokości przedstawiający historię życia Petera Hámora. W tym filmie nie tylko skupiamy się na Peterze, ale wspominano także Piotra Morawskiego – który zginął w 2009 roku an Dhaulagiri. Uważam, że to bardzo ważne by właśnie w taki sposób przywracać pamięć o tych, o których się mówi już coraz mniej, a Morawskiemu taka pamięć bezpodstawnie się należy.
Wspominana różnorodność przeplatała się przez cały program Spotkań. Dobrym przykładem jest chociażby wyprawa chłopaków ze Slide Challenge, którzy mieli prezentację na temat zjazdu na linach z Salto Angel, najwyższego wodospadu świata (Wenezuela, 979 m). Z drugiej strony zaproszono ikony himalaizmu na scenę jak: Krzysztofa Wielickiego, Alexa Txikona, Denisa Urubko czy samego sir Chrisa Boningtona, który według mnie swoimi umiejętnościami wspinaczkowymi połączonymi z jego stale wzrastającym wiekiem obalają cały system. Dla mnie zawsze odskocznią jest Monika Witkowska, która ma zawsze bardzo ciekawe prelekcje, które przedstawia nie tylko w aspekcie górskim ale także podróżniczym.
Napięty grafik
Organizatorzy robią co mogą by podzielić program na Kino, Dworzec, Namiot, Zawody, Namiot PZU etc… a ja dalej czuję rozdarcie, wiecie czemu? Bo rządzi mną w tym czasie przepadzitość i chciałabym być na … wszystkim 🙂 a tak się nie da. Mimo to, zawsze tak podzielę sobie program, że jestem na tym na czym mi bardzo zależy.
Podsumowanie 15. Spotkań z Filmem Górskim w Zakopanem (2019 rok)
Drugi weekend września spędziłam bardzo intensywnie w Zakopanem. Doświadczyłam podczas spotkań rożnych emocji. Na pewno ten rok na festiwalu był mocnym ich przekazem, co dało się odczuć zarówno w prezentacjach jak i w filmach. Smutek po niezdobyciu zimą K2 da się odczuć w powietrzu, ale czuć także nowe nadzieje. Czy na zimowe K2 nie wiem, ale na pewno coś ciekawego się wydarzy w górach wysokich.
Podobało mi się, że skumulowano punkty festiwalowe obok siebie. Na reszcie nie trzeba biec przez pół miasta do kina i odwrotnie! Cieszę się, że mogłam być w tym roku ponownie w wydarzeniu, które bardzo lubię. Muszę też pochwalić strefę gastronomii festiwalowej, gdyż w czasie przerw zaraz obok namiotu był taki mini bar na zewnątrz gdzie serwowano pysznego moskola i inne pyszności! Zupa bryndza i marchewkowa to królowe tej edycji Spotkań!
Po takim festiwalu wraca się do domu zainspirowanym. Nawet gdyby przez Zakopane przeszedł tajfun, to nie zmieniłoby to nic w aspekcie powrotu z naładowanymi bateriami, bo takie emocje dają dużo do myślenia. Chwilę po festiwalu zawsze czuję się inaczej, wszystkie usłyszane historie motywują. Drugi człowiek naprawdę może zainspirować. Kochani, jeżeli zastanawiacie się czy w przyszłym roku wybrać się na Spotkania z Filmem Górskim do Zakopanego to jedyna odpowiedź brzmi: TAK !!!!!
Tekst: Katarzyna Irzeńka
Zdjęcia: Spotkania z Filmem Górskim
Skomentuj