Frank (Leonardo di Caprio) oraz April (Kate Winslet) wczuli się tym razem w rolę młodego małżeństwa, akcja ma miejsce gdzieś ok. początku lat 50-tych. Film traktuje o przeciętności i próbie zmierzenia się z nią. April i Frank mają dwójkę dzieci, prowadzą monotonne jak dla nich życie. April zalicza kilka „upadków aktorskich na scenie”, Frank nie czuje się spełniony w pracy biurowej, mimo, że jest dość dobrze płatna.
Wymyślili sobie Paryż, nowe życie oraz nowe nadzieje. Plan jednak został zrealizowany tylko w ich głowach, bo codzienność przyniosła coś innego. Ciąża April również pokrzyżowała im plany na daleką podróż, ale czy na pewno? Ten film to psychologiczna gra, rewelacyjne ukazanie emocji i bezradności wobec drugiego człowieka. Bohaterowie to zderzenie różnych osobowości, które tak mocno do siebie nie pasują.
Mówi się, że miłość bywa trudna. Bohaterowie na pokaz próbują sztucznie być dla siebie mili i odgrywają rolę kochających się małżonków, lecz tylko chwilowo. Im dalej oglądamy film, tym nienawiść się coraz bardziej rozwija. Uważam, że zarówno di Caprio jak i Winslet poradzili sobie rewelacyjnie z swoimi rolami. Filmem rządzą emocje. Aktorzy mieli bardzo trudny orzech do zgryzienia, gdyż pokazanie paraboli uczuć tego małżeństwa jest naprawdę trudne.
Chcę dodać, że nie przypadkowe są tu też postaci takie jak chory psychicznie syn sąsiadki, czy znajome małżeństwo. Pewne sceny ukazują jak kruche mogą być uczucia oraz jak łatwo jest rozgryźć człowieka i doprowadzić go do granic wytrzymałości.
Chwilami masz wrażenie jako widz, że nienawidzisz Franka i jego zachowanie Cię przeraża. W innym momencie postępowanie April sprawia, że otacza się uczucie obrzydzenia. Oni się nawzajem uzupełniają w swych potyczkach. Każde z nich symbolizuje ogromną ochotę do tego, by móc w życiu swobodnie oddychać, ale każde z nich to sobie uniemożliwia.
Droga do szczęścia nie zawsze prowadzi do celu… o tym właśnie jest ten film.
Jest zachwycający! Dla zainteresowanych dostępny TUTAJ
Katarzyna Irzeńska
Skomentuj