Recenzja filmu ” Z krwi i kości” (Rust and Bone)


Marion Cotillard tworzy genialną kreację jako Stéphanie, trenerka orek, której życie ulega gwałtownej zmianie po tragicznym wypadku, któremu ulega podczas pokazu. W sytuacji, której nie potrafi już znieść, zwraca się do Alego (Matthias Schoenaerts, Głowa byka) sprawiającego wrażenie społecznego wyrzutka toczącego własną walkę z życiowymi niepowodzeniami. Ich losy splatają się i tych dwoje nawiązuje trudny związek w świecie w którym miłość i odwaga przybierają bardzo różne kształty i formy.

– Film Freak

To rodzaj filmu, który zapamiętuje się na długo, a po zakończeniu siedzisz i zaczynasz zastanawiać się nad swoją codziennością. Doceniasz to, że potrafisz chodzić i analizujesz otoczenie, myślisz o tym, czy masz w życiu na kogo liczyć  i zaczynasz dostrzegać pewne bardzo ważne wartości.

O filmie śmiało napiszę, że jest wybitny. Marion Cottilard w roli trenerki orek, która doświadcza tragicznego wypadku, tracąc dwie nogi ukazuje jak ważna jest siła, wytrwanie i miłość w życiu człowieka. Zaufanie, wzloty i upadki. Jej historia pokazuje, że nic w życiu nie jest cukierkowe, a o uczucie trzeba walczyć, czasem nawet z podwojoną siłą.

Drugim bohaterem jest Matthias Schoenaerts, gra faceta, który ma wiele życiowych problemów oraz bagaż doświadczeń. Zaniedbuje syna, na życie zarabia poprzez walki i żyje z dnia na dzień.

Połączenie ich losu nie jest przypadkowe. Zawsze marzy się o idealnym partnerze z bajki, jednak życie pisze różne scenariusze. Tu bohaterowie musieli zmierzyć się ze swoimi słabościami, zaufać sobie i powoli próbować „być” razem. Był to dość ciężki orzech do zgryzienia z powodu frywolnego podejścia do życia mężczyzny, a także ograniczeń, które miała trenerka orek…ale nie chodzi o ograniczenia fizyczne, tu cała kwestia problemu siedziała w jej głowie.

Reżyser zwraca także uwagę widza na pojmowanie pojęcia obcowania z osobą niepełnosprawną. W filmie nie ma rzeczy niemożliwych, których Stephanie nie mogłaby zrobić. Jedyna blokada jaka istniała, była w niej samej. Dla Aliego, była nadal tą samą kobietą, jedynie musiał jej pomagać w pewnych kwestiach logistycznych i tyle.

Wiele wzruszających i mocnych scen, które zapamiętacie na długo przejawia się w tym filmie. Pewne kwestie poruszone są tak bardzo bezpośrednio, że masz momenty łapania się za usta i krzywisz brwi. Niesamowita historia, którą warto zobaczyć i poczuć emocje bohaterów.

Film dostępny jest na stronie: http://filmfreak.pl/z-krwi-i-kosci-dvd.html

Katarzyna Irzeńska

Jedna myśl na temat “Recenzja filmu ” Z krwi i kości” (Rust and Bone)

Dodaj własny

  1. Kolejna bardzo pozytywna recenzja tego filmu. Jestem nim zachwycony od czasu premiery, a mój podziw dla Audiarda i Cotillard w ogóle się nie zmniejsza, co więcej on z każdą chwilą coraz rośnie. Złość mnie ogarnia, gdy przypomnę sobie jak Akademia nie zwróciła uwagi na Marion, nie przyznając jej nawet nominacji do Oscara za kreację Stephenie. „Rust and Bone” – jak na razie według mnie najlepszy tegoroczny film, jaki wyszedł w Polsce. Moją ulubioną sceną jest ta, w której Stephenie przychodzi do orki, która odgryzła jej nogi i porozumiewa się z nią przez szybę – niesamowicie wzruszająca. Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie, http://www.filmowe-abecadlo.blogspot.com 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: