W Londynie byłam w zeszłym roku we wrześniu, pogoda jak to w Anglii była w większości mojego pobytu deszczowa. Odwiedziłam rodzinkę, zatem pokazali mi co nieco w Londynie. Wiem, że muszę tam wrócić, bo ciągle mi mało, a miasto skrywa w sobie wiele ciekawych i tajemniczych miejsc wartych uwagi.
Za mną Pałac Westminister
Co, gdzie, jak i po co? – czyli co warto zobaczyć w centrum Londynu
Pamiętam moją pierwszą reakcję na centrum, gdy przyklejona do szyby, zaciekawiona wszystkim co mnie otaczało ujrzałam Big Bena, pałac Westminister i londyńskie oko. To może wydać się zabawne, ale monotonny krajobraz obrzeż miasta zmienił się nagle w tajemnicy widok, który otulony czerwonymi autobusami sprawił, że czułam się w tym autokarze naprawdę wyjątkowo.
Rozpoczynając spacer w okolicy Westminister warto wybrać się na London Eye. Niektórzy mogą uznać, że szkoda wydawać pieniądze na oczywiste widoki, ale jak dla turysty, który jest po raz pierwszy w Londynie to świetna okazja na zobaczenie panoramy miasta.
Widok z kapsuły London Eye
Koszt biletu to ok. 20 funtów, czas spędzony na London Eye to niecała godzina, czeka się w kolejce dość długo, ale naprawdę warto. W cenie biletu przed wejściem do kapsuły ogląda się krótki filmik, przedstawiający historię London Eye. Film jest trójwymiarowy.
Przygotowanie z okularami trójwymiarowymi do filmu
London Eye
Z Jolą na London Eye
Pamiętam, że bardzo mi się podobała nie tylko jego koncepcja, ale świetnie dobrana muzyka Coldplay-a, a także polanie nas wodą czy sztuczne wywołanie mgły podczas seansu.
Spacerując w okolicy London Eye mamy możliwość stanąć twarzą w twarz z Big Benem, który na zdjęciach świetnie się prezentuje, a gdy pod nim staniemy, czujemy się bardzo malutcy. Pałac Westminister najpiękniej prezentował się podczas wizyty w kapsule na London Eye, gdzie było go rewelacyjnie widać.
Big Ben
Pałac Westminister
Spacer londyńskimi uliczkami
Idąc dalej trafiam na Trafalgar Square, gdzie znajduje się galeria narodowa. Wejście jest bezpłatne, ale nie wolno robić wewnątrz zdjęć. Dla koneserów sztuki malarskiej to raj. Znajdziecie tu bardzo dużo dzieł brytyjskich malarzy – impresjonistów, a także dzieła Van Gogha. W sumie liczy ok. 2300 dzieł. Spokojnie można w niej spędzić nawet pół dnia. Turyści mają co zwiedzać, a obrazy są warte uwagi, w szczególności, że możemy podziwiać do woli bezpłatnie.
The National Gallery
Fontanna przed National Gallery
Po drodze mijamy liczne czerwone butki telefoniczne, z których słynie Londyn, piętrowe autobusy i czarne taksówki. Jak wspominałam, najtaniej po Londynie poruszać się jest autobusami, metro jest nieco droższe, ale tym co zależy na czasie często wybierają jednak metro. Nam się nie śpieszyło i połączyliśmy spacer z jazdą autobusami, która sprawiła mi wiele frajdy.
Londyńska budka telefniczna
Z Louisem przed metrem
Pałac Buckingham i park w okolicy
Idąc dalej dochodzimy do pałacu Buckingham, mijamy piękny park. Dookoła pełno zieleni, ludzi na spacerach, biegaczy i rowerzystów. Atmosfera jest bardzo przyjemna a pałac prezentuje się bardzo ciekawie.
Pałac Buckingham
Spacer po parku
W parku znajduje się jeziorko z licznymi żyjącymi w nim zwierzątkami, jak kaczki czy łabędzie. Jest wiele ścieżek spacerowych, spotkamy liczne fontanny a także przecudowną roślinność. Miejsce urocze i miło można spędzić tu czas podczas popołudniowego spaceru.
Knajpki w Londynie
Miejsc, gdzie można dobrze zjeść i wypić w Londynie jest bardzo wiele. Lokale są podzielone nawet na kraje, my mieliśmy ochotę na latynoskie klimaty, dlatego zostałam zaproszona do kolumbijskiej restauracji, gdzie zjadłam przepyszne steki i piłam przesmaczne drinki.
W kolumbijskiej restauracji
Lokal znajdował się w dzielnicy Elephant & Castle, tam również możemy wybrać się do polskiego baru Mamuśka, zjemy kurczaka czy nasze kotlety.
Zakupy w Londynie
Następnego dnia udajemy się w okolice rewiru West End, a dokładniej siedzę na Picadilly Circus – placu i skrzyżowaniu głównych ulic życia teatralnego i rozrywkowego w Londynie. Spacerując pięknymi uliczkami pasażów sklepowych możemy trafić na wiele promocji, nie raz jest taniej niż w Polsce.
Na Picadilly Circus
Ciekawostką jest, że wiele sklepów spożywczych w Londynie jest zaopatrzonych w naszą polską żywność, ale z ceną oczywiście w funtach, co dla mnie było przerażające. Przykładowo, ketchup Pudliszki kosztuje 3 funty, szynka w plasterkach z Sokołowa ok. 6 funtów, a soczek kubuś też ok. 3 funtów. W Londynie nie są drogie owoce w porównaniu do pozostałych produktów, najdroższe były wyroby mięsne i nabiał.
Ostatnie chwile w Londynie
Spędzam je w ulewie na London Bridge. Nie straszny mi deszcz, choć połamałam parasol, jestem cała przemoknięta, w butach płyną strugi deszczu, ale idę dalej. Za mostem idziemy w stronę Tower of London, ze względu na warunki, spacer jest przyśpieszony, ale swoje zobaczyłam. Oczekujemy na autobus, by udać się do mieszkania, następnego dnia ostatnie śniadanie i powrót do Polski.
London Bridge
London Bridge, jeszcze z całym parasolem
Jeszcze kilka powiewów wiatru i wracałam bez parasola
Tower of London
Warto było choć na chwilę się wyrwać i zwiedzić cząstkę Londynu. Wiem, że tam jeszcze wrócę, bo bardzo mi się spodobało. Dla podróżnych z lotniska Stansted informacja: z lotniska do centrum Londynu dzieli Was ok. 2 h jazdy do centrum. Planując podróż pamiętajcie, że na lotnisku przed wylotem jesteśmy na co najmniej godzinę przed, następnie 2 h lotu i 2 h transportu do centrum. To ważna informacja, bo choć lot jest krótki, to czas podróży jednak może jak widzicie potrwać nawet 5 h w całości. Wszystkim polecam Londyn, jest wart uwagi!
Bardzo ciekawy fotoreportaz