Rozmawiam z Ewą Sobczak, autorką animacji „Mizantropia”, która wyświetlana jest razem z najnowszym filmem, jaki wszedł do kin studyjnych „Dziewczynka z kotem”. Autorka jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, kolejne studia podjęła na wydziale Sztuk Nowych Mediów na warszawskim PJWSTK. Co spowodowało, że powstała Mizantropia? Zobaczcie sami…
fot. ewasobczak.com
Katarzyna Irzeńska: W dzisiejszych czasach zaciekawienie widza to ciężka i długa praca. Jak w kilkunastu sekundowej animacji można przyciągnąć czyjąś uwagę, zaciekawić?
Ewa Sobczak: Dobrym i zrozumiałym pomysłem z puentą.
KI: Czy uważasz, że animowany komiks to alternatywna forma dla filmu?
ES: Logicznie rzecz ujmując tak, choć to dwa różne sposoby narracji, więc tak samo książka jest alternatywą dla filmu. Nie wiem, jak inaczej odpowiedzieć, więc wkleję Scotta McLouda: http://www.ted.com/talks/scott_mccloud_on_comics
fot. Materiały prasowe Spectator
KI: Skąd wziął się pomysł na Mizantropię, jak powstawała?
ES: Animacja powstała na podstawie komiksu, który przyszedł mi do głowy na skutek tego, że pracowałam jako recepcjonistka w dużym korpo (pozdrawiam fanpage Mordor na Domaniewskiej https://www.facebook.com/MordorNaDomaniewskiej?fref=ts). Ewoluowało to we fraszkę, która powstawała przez jeden semestr zajęć z animacji na PJATK, a parę miesięcy później wygrała na festiwalu O!PLA (http://www.polskaanimacja.pl/) dystrybucję przez firmę Spectator (http://spectator.com.pl/).
KI: Jesteś mizantropijna wobec siebie i innych?
ES: Nie sądzę.
KI: W tle gra pozytywka, skąd pomysł na taką aranżację muzyczną?
ES: Wydaje mi się, że pozytywka jest raczej słodkim i sielankowym dźwiękiem. Chciałam go zestawić z bardziej niepokojącymi samplami, żeby dobrze zilustrować narrację.
KI: Czy według Ciebie animacja może być sztuką?
ES: Może być? A nie jest?
LINK DO TRAILERA MIZANTROPII: http://vimeo.com/ewasobczak/mizantropia-ewasobczak
Dziękuję,
Katarzyna Irzeńska
Skomentuj