Wenecja. Udany weekend – recenzja przwodnika


20150708_080349Przewodnik „Wenecja. Udany weekend” należy do klasyków wydań Michelin. Czytelnik dostaje porcję najważniejszych informacji w pigułce wraz z propozycjami zwiedzania.

Co ciekawie, znajdziecie tu wiele propozycji spacerowych z dokładnym opisem i rozrysowaniem na mapce. Opcja ta jest świetna dla leniwych lub zabieganych.

Z Wenecją jest o tyle łatwiej, że nie jest duża. Przewodnik zatem jest bardzo dokładny i macie szansę na zwiedzenie całego miasta w krótkim czasie. Oprócz wiedzy praktycznej i historycznej dużo jest też informacji krajoznawczych. Są one jednak ogólne, nie rozbudowane. To co z podstaw powinno się wiedzieć na temat danego miejsca to tu jest.

Dane są w miarę aktualne w tym wydaniu i dzięki tematu nie będzie zdziwienia w muzeum czy przy tramwaju wodnym z ceną. Ważne także są dla turysty godziny otwarcia danych obiektów, co tutaj zostało dokładnie podane.

Część praktyczna poświęcona jest całej Wenecji ale w oparciu o kulturę włoską, zatem dowiemy się wiele nie tylko na temat samego miasta ale poczujemy klimat Włoch, w których się będziemy znajdowali. Autorzy nie zapomnieli o noclegach a także poleceniu restauracji. Ja jednak odradzam nocleg w samej Wenecji bo jest drogo. Restauracje najlepiej jak same się „napatoczą” po drodze, bo nie ma nic lepszego jak odkrywać kulinarnie miasto samemu.

Doczytacie tu także jak do samej Wenecji można się dostać. Jako wyjątkowe miasto na wodzie transport mógłby wydać się utrudniony ale wcale nie jest. Ja trafiłam tu pociągiem bez żadnego problemu. Komunikacja w mieście jest dość ciekawa – bo jest wodna, ale ma to swój urok.

Przewodnik był przydatny i trafiłam dzięki niemu do miejsc, które chciałam zobaczyć.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: