Dzięki Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie mogłam obejrzeć film przed jego pokazem w Warszawie 8-go grudnia w Kinie KC.
Miło mi, że jako bloger poruszający tematy podróżnicze mogę Wam opowiedzieć o moich wrażeniach z filmu.
Chcę Wam powiedzieć, że podejmowanie tematów trudnych można traktować jak ogromne wyzwanie.
Ten film porusza bardzo trudny temat – ciężką pracę ludzi w Bangladeszu przy obróbce skóry w warunkach niegodziwych, strasznych, przekraczających jakiekolwiek normy.
Na obrzeżach Dhaki, stolicy Bangladeszu, znajduje się gigantyczny slums Hazaribag. Mieszka w nim około 500 tysięcy osób będących tanią siłą roboczą dla garbarni dostarczających skórzane wyroby do Europy. Ludzie żyją tu w biedzie i ubóstwie. Zazwyczaj ich domami są slumsy.
Łapią się każdej pracy, chociaż wiele osób pozostaje bezrobotnych. Nie raz nie stać ich na jedzenie w ciągu dnia, już nie wspomnę o innych podstawowych kwestiach, które mają przytrzymać człowieka przy życiu.
Życie za wszelką cenę …
Powyższe stwierdzenie wydaje się być dość przewrotne, bo cena życia codziennego sanowi tu około 2 euro za ogrom pracy wykonanej w ciągu dnia. W filmie pokazana jest historia młodej kobiety, ale także innych jej kolegów z pracy. Na niej jednak skupia się główny temat. Nasza bohaterka żyje bardzo skromnie ze swoją rodziną, ma 3 letnią córeczkę, która nie może rozwijać się prawidłowo bo rodziców na wiele nie stać. W domu jest ich wiele. Nie stać ich praktycznie na nic, ale by żyć muszą pracować. Kobieta zajmuje się odcinaniem zniszczonych resztek z płatów skóry.
Z minuty na minutę serce mi pęka podczas oglądania tego filmu. Nie będę opowiadała całej historii, bo powinniście wybrać się na ten film i sami tego doświadczyć. Nie mniej jednak … już samo oglądanie boli. W dokumencie do dialogu zaproszeni są ludzie z różnych środowisk. Pracownicy, ludzie ze świata polityki, ochrony środowiska a także rodzina kobiety. Zobaczycie w jakich warunkach ludzie pracują by zarobić na miskę ryżu. Zobaczycie jak wygląda ich codzienność. Jak żyją, co jedzą. Jak spędzają czas. Być może zrobi Wam się źle, że właśnie patrząc na ten film siedzicie w ciepłej sali czy domu, ubrani od stóp do głów, zrobi Wam się źle że jesteście najedzeni, że czeka na Was potem kolejny posiłek.
fot. http://www.terradituttifilmfestival.org/
Problem jest globalny
Dramat pracy w takim miejscu nie polega tylko na tym, iż ludzie mają warunki niegodziwe, i zarabiają zbyt mało. Cały proces przygotowania skór do produkcji np. butów to szereg niekorzystnych działań dla środowiska, a co za tym idzie zdrowia i śmiało mogę napisać życia. Nie do pojęcia jest dla mnie, że żyjemy w XXI wieku, gdzie ludzie nadal w krajach trzeciego świata pracują w taki a nie inny sposób. Nie rozumiem, dlaczego skupiamy się na „taniej sile roboczej” kosztem zdrowia i życia społeczeństwa, tylko po to by mieć ładne ciuchy lub buty. Mamy przecież dostęp do „nowoczesności”. Jak zwykle chodzi o pieniądze. Lepiej poszukać „roboli”, którzy niskim kosztem odwalą robotę a w Europie i innych rozwiniętych krajach biznes dzięki temu przetrwa.
Co możesz zrobić?
Wydaje się, że jako jednostka nic. I jest w tym wiele racji, ale dzięki takim filmom jak ten poszerzamy swoją wiedzę. A to już jest coś, co może stanowić pierwszy krok do zrobienia czegoś poważniejszego w tym kierunku, by tym ludziom żyło się lepiej. Świadomość. To bardzo ważne słowo. Nie mamy świadomości o tym, co dzieje się „obok”. Siedzisz w wygodnym fotelu, popijasz kawę, piszesz coś w laptopie – w tym samym czasie młoda kobieta z filmu i tysiące innych ludzi stoi po łydki w chemikaliach do kolorowania skóry, wdychając okropny odór i ciężko fizycznie pracując walczą o przetrwanie. Ty zamykasz laptopa i idziesz na obiad do restauracji. Oni wychodząc z fabryki wracają do domu, karmią ostatkami ryżu rodzinę i wierzą, że jakoś to będzie.
Te fakty są przerażające. Od jakiegoś czasu śledzę tematykę nielegalnej pracy na Wschodzie, gdzie w ogromnych fabrykach ludzie pracują przy produkcji obuwia czy ubrań w warunkach ekstremalnie strasznych. Staram się „kupować odpowiedzialnie”. Zwracam uwagę na metki. Trudny jest dla mnie wybór co robić? Bo gdy widzę na metce „Made in Bangladesh” to ściska mnie w żołądku. Kupić ? – jak kupię, to nadal „daję” pracę tym ludziom, a jak nie kupię to odbieram im właśnie miskę ryżu. W wielu sieciówkach ceny są dla nas korzystne, stąd robimy w nich zakupy. Nie każdego stać na ekologiczne lub bardzo markowe ciuchy, które produkowane są całkiem innych warunkach. Sieciówki ulokowały swoje produkcje na Wschodzie i to właśnie tam małym kosztem robi się wielki biznes – tylko nie zawsze legalnie.
Trudno jest się dostosować i zdecydować. Można jednak starać się ograniczać. Odpowiedzialnie podchodzić do tematu zakupów. Sprawdzać sklepy czy nie było kiedyś z nimi afer związanych z nielegalną pracą ludzi lub pracą w trudnych warunkach.
Mam nadzieję, że ten film Was poruszy i da do myślenia. Chciałabym abyście kupowali odpowiedzialnie. Rozmawiajcie z innymi na ten temat. Im więcej osób zrozumie na czym polega problem, tym łatwiej będzie z nim walczyć. Chciałabym by kiedyś w tych krajach powstały normalne i godziwe miejsca pracy.
Pokaz filmu „Toksyczna skóra z Hazaribag” odbędzie się 8 grudnia (czwartek) o godz. 19:00 w Kinie KC (ul. Nowy Świat 6/12). Po pokazie odbędzie się spotkanie „Wyprodukowano w Azji, czyli skąd pochodzą nasze buty?”.
Skomentuj