Jeżeli straszne wam kurorty i miasteczka przepełnione turystami to warto wybrać się na południowe wybrzeże Malty. Tu jest dziko, nie ma kompleksów hotelowych oraz stada turystów. Jest za to blisko nam natura, która obdarzyła to miejsce przecudownymi krajobrazami. Będąc na południowym wybrzeżu warto wybrać się na najsłynniejsze Klify Dingli.
Wyobrażenie o klifach na Malcie
Zanim się tu wybrałam to miałam całkowicie inny obraz tego miejsca. Bałam się tłoku turystów, byli, ale w akceptowalnej ilości. Jak będziecie wjeżdżać na tutejsze wybrzeże zobaczycie coraz to bardziej surowy ale za to zielony krajobraz. Brzmi dość kontrastowo, ale mam ma myśli surowość natury oraz cudowną zieloną roślinność.
Na miejscu okazuje się, że jesteś w raju…
Klify Dingli wyrastają z morza na ok. 200 metrów wysokości i tworzą jeden z najpiękniejszych widoków na Malcie.
Idąc drogą wzdłuż klifów dojdziemy do kaplicy św. Marii Magdaleny. Jest to malutki kościółek, takich na Malcie jest wiele. Z tyłu znajduje się ławeczka. Można stąd podziwiać piękne widoki.
Jak dojechać?
Z tego miejsca odjeżdża także autobus, ale przystanków jest dość sporo w niedużej odległości. Gorzej z czasem odjazdu, ponieważ kursują mniej więcej co godzinę i trzeba je dosłownie „łapać”. Sama na miejscu dopiero się zorientowałam, że można kawałek przejść w „stronę miasta” a dokładniej stronę Mdiny i Rabatu i tam już na pewno coś ciekawego znajdziemy, by odjechać w kolejne miejsce.
Warto przejść się wzdłuż klifów. Próbowałyśmy trochę pochodzić po „dole” ale za każdym razem okazywało się, że droga kończyła się na czyimś terenie prywatnym, a nas gonił czas. Pospacerowałyśmy zatem krętymi kilkoma ścieżkami, po czym poszłyśmy na spacer wzdłuż klifów. Dookoła nie ma żadnej większej budowli oprócz obserwatorium meteorologicznego z białą kopułą. Da się tu odczuć na każdym kroku surowość i piękno krajobrazu. Bardzo mi się tutaj podobało. Idąc dalej w stronę miast można po drodze zatrzymać się w małej knajpce, ale my nawet nie zaglądałyśmy, bo wiedziałyśmy, że pokonają nas ceny. Nie omieszkałam za to pogadać przez niecałą godzinę z właścicielem straganu, którzy sprzedawał wodę, owoce i maltańskie wyroby obok wspomnianej kapliczki przy Klifach Dingli.
Z czym warto połączyć zwiedzanie?
Klify Dingli to malownicze miejsce, gdzie marto pospacerować. Połączyłam w tym dniu Blue Grotto oraz zwiedzanie klifów, to korzystne rozwiązanie na spędzenie fajnego dnia ze względu na położenie blisko siebie tych miejsc. Na klify można dojechać spokojnie komunikacją miejską, ale pamiętajcie busy kursują tu rzadko. Nam jeden wypadł i poszłyśmy w kierunku miasta na autobus.
Warto pamiętać
Ciężko tu także o schronienie przed słońcem, gdyż idziemy cały czas drogą bez drzew. Warto zadbać o nakrycie głowy i posmarować się kremem z filtrami UV jak planujecie wyjście w pełnym słońcu. Nie zapomnijcie także o dużej ilości wody, łatwo się w takich miejscach odwodnić, a upał dawał nam się nawet w marcu we znaki.