Do Zawoi – Przełęcz Krowiarki najlepiej dostać się samochodem. Komunikacją będzie trudniej, bo nie jeżdżą tu aż tak regularnie autobusy. Samochód zaś można zostawić na parkingu lub przy drodze. Tu uważajcie, bo turyści bardzo często źle parkują blokując dojazd, gdzie potem interweniować musi Straż Miejska. Najwięcej ludzi zazwyczaj jest w święta albo majówkę czy sierpniowy długi weekend. Wejście do Babiogórskiego Parku Narodowego jest płatne. Zaraz za parkingiem jest budka z kasą gdzie uiścimy opłatę.
Babia Góra (Diablak) jest najwyższym szczytem Beskidów w Polsce. Ma 1725 m n.p.m. Ciekawostką jest to, że można się tu też dostać szlakiem żółtym z łańcuchami . Szlak jest jednokierunkowy. Dla wielu stanowi przedwstęp dla tatrzańskich wejść łańcuchami. Turyści przed wejściem przykładowo na Giewont w Tatrach sprawdzają właśnie tu swoje obycie z łańcuchami. Szlak ma nazwę: Perć Akademików. Nie jest zalecany początkującym turystom, którzy nie mają obycia z górami.
Babia słynie ze zmienności pogody. Zanim tu wyruszysz sprawdź dokładnie jakie warunki atmosferyczne będą cię czekały. To bardzo zmienna i kapryśna góra. Zazwyczaj bardzo tu wieje, a pogoda zmienia się bardzo gwałtownie. Bywa, że w maju na górze jeszcze zalega śnieg. Zimą zalecane jest zachowanie szczególnej ostrożności. Nie zaleca się chodzenia zimą na szczyt osobom początkującym. W zimowych warunkach będą nam potrzebne zapewne raki i czekan. Zdarzyło się podczas moich wyjazdów na Babią Górę, że z pogodnego dnia zrobiła się chmura deszczu, następnie spadł grad oraz pruszył śnieg. Wszystko wiosną. Zimą zaś musieliśmy się ze znajomymi zawrócić, gdyż pogoda tak mocno się załamała, że nie było nic widać i wejście na szczyt nabrało niebezpieczeństwa.
Szlak czerwony z Krowiarek – ok. 2 h 20 min
Początek rozpoczyna się dość stromym podejściem i przez całą trasę aż do szczytu będzie już raczej mocno pod górę. Po drodze mijamy szczyt Sokolica 1367 m n.p.m. Można tu podziwiać piękną panoramę na Beskidy. Są tu także ławeczki, gdzie złapiecie chwilę na odpoczynek przed dalszą trasą. Pod górę idziemy głównie lasem. Pod sam koniec wchodzimy w kosodrzewinę, która towarzyszyć nam będzie aż do szczytu. Jeszcze przed samym Diablakiem idziemy przez kolejny szczyt o nazwie Gówniak – 1617 m n.p.m.
Szlak czerwony nie jest trudny, ale trochę wymagający. Osoby bez kondycji mogą odczuwać lekki dyskomfort ale mimo wszystko bez problemu wejdą – może nieco wolniej. Sama końcówka jest już nieco łagodniejsza.
Diablak – Babia Góra 1725 m n.p.m.
Na szczycie możecie podziwiać widok na panoramę Beskidów. Mimo, że trasa cały czas prowadziła ostro pod górkę to człowiek po zdobyciu szczytu czuje ogromną satysfakcję. Teraz trzeba zejść. Tu na początku odcinka uważajcie, bo należy iść w dół po stromych kamieniach.
Czerwonym szlakiem w dół ku schronisku PTTK Markowe Szczawiny
Idziemy średnio stromym szlakiem w dół do Przełęczy Brona. Tu mamy kolejny punkt widokowy. Od przełęczy nadal idziemy czerwonym szlakiem, aż dojdziemy do schroniska. Zejście w to miejsce powinno nam zająć około 1,5 h. W schronisku Markowe Szczawiny możemy zjeść ciepły posiłek i odpocząć. Tu polecam zjeść KONIECZNIE słynną szarlotkę. Jest po prostu przepyszna!
Zejście do samochodu do Krowiarek szlakiem niebieskim
Od schroniska wiedzie niebieski szlak, który zaprowadzi nas na parking w miejscu gdzie rozpoczęliśmy swoją wędrówkę. Szlak jest płaski, można tu całą trasę przejechać wózkiem. Dla zainteresowanych: to właśnie tu w 1/4 drogi powrotnej szlak niebieski przecina się z żółtym – czyli tym jednokierunkowym z łańcuchami. Przejście niebieskim szlakiem jest bezproblemowe, właściwie jest to już spacerek do samochodu.
Babia Góra mimo swej zmienności jest miejscem wyjątkowym i wartym odwiedzenia. Bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie do wyjścia, gdzie należy nastawić się na zmienne warunki pogodowe. Ciepłe ubranie, coś na zmianę oraz kurtka przeciwdeszczowa to postawa!