Nasza wycieczka rozpoczyna się w Szklarskiej Porębie, gdzie blisko czerwonego szlaku – jakieś 10 min pieszo do Rozdroża pod Kamieńczykiem zostawiamy samochód na parkingu (cena 10 zł za całą dobę, sierpień 2021). Z tego miejsca można zrobić bardzo ładną pętlę i spokojnie wrócić w to samo miejsce do samochodu. Parking na Google nazywa się „Do do wodospadu Kamieńczyka” – link z lokalizacją TUTAJ.
Trasa do Śnieżnych Kotłów przez Wodospad Kamieńczyka
Powrót do Rozdroża pod Kamieńczykiem
Trasa do Śnieżnych Kotłów przez Wodospad Kamieńczyka
Trekking rozpoczynamy z parkingu, gdzie szeroką leśną drogą dochodzimy do znaku „Rozdroże pod Kamieńczykiem„. Stąd musimy podejść lekko pod górę do Wodospadu Kamieńczyka. Zwiedzanie tego miejsca jest płatne (10 zł cena sierpień 2021). Można ten punkt pominąć lub iść na zwiedzanie. Uważam, że jak już tu jesteśmy to warto wydać kasę i zobaczyć z bliska piękny wodospad. Aby wejść na teren zwiedzania trzeba swoje odczekać w kolejce, a następnie ze względów bezpieczeństwa założyć dostępny kask na głowę i iść zwiedzać. Po otrzymaniu kasku, idziemy schodami jakieś 3 min w dół do wodospadu. Kask warto założyć bo dookoła jest wiele formacji skalnych, a sam wodospad jest ogromny, siła uderzeń wody może powodować oderwanie się skały, za czym idzie możliwość otrzymania kamieniem w głowę. Samo zwiedzanie wodospadu to około 10 min.
Idziemy cały czas czerwonym szlakiem. Wracamy schodami do góry, mijamy schronisko Kamieńczyk i chwilę potem czeka na nas kasa, gdzie należy opłacić wejście na teren Parku Narodowego (bilety są tu często kontrolowane, nie zgubcie ich). Następnie czeka nas strome podejście do Schroniska na Hali Szrenickiej. Droga jest lekko nachylona i wydaje się być lekkim podejściem, a jednak czuć, że cały czas idziemy i idziemy pod górę. Na Hali Szrenickiej można chwilę odpocząć, idziemy cały czas dalej czerwonym szlakiem. Mijamy obok schronisko na Szrenicy. Aby do niego wejść trzeba by zrobić odbicie od szlaku, a naszym celem są Śnieżne Kotły, zatem idziemy dalej czerwonym szlakiem – mijając po boku schronisko. Od tego miejsca idziemy już po prostym, między kosodrzewiną. Trasa jest bardzo piękna widokowo.
Tak prostą trasą, chwilami z lekkim wzniesieniem dojdziemy aż do Łabskiego Szczytu (1471 m n.p.m), który tak naprawdę mijamy po drodze. Na szczycie znajduje się kopiec granitowych skał. Idąc dalej, mijając Łabski Szczyt dojdziemy już do naszego celu, czyli na Śnieżne Kotły. Przy Łabskim szczycie znajdują się tabliczki, które warto poczytać. Za rozglądając się na panoramę – na wprost będziemy już widzieć dawne schronisko Śnieżne Kotły, a po prawej możemy podziwiać piękna górską panoramę – już po czeskiej stronie.
Przed oczami mamy już RTON Śnieżne Kotły, czyli radiowo-telewizyjny ośrodek nadawczy Śnieżne Kotły. Znajduje się tu 24 metrowa wieża, którą zbudowaną w 1897 roku jako schronisko. Wtedy było wykorzystywane w celach turystycznych, dzisiaj właścicielem obiektu jest EmiTel. Po dotarciu na miejscem byłam pod ogromnym wrażeniem. Jest tu przepięknie!
Powrót do Rozdroża pod Kamieńczykiem
Wracamy chwilkę czerwonym szlakiem spod RTON i następnie idziemy żółtym szlakiem do Schroniska pod Łabskim Szczytem by chwilę odpocząć i zrobić pętlę do samochodu. Zejście do schroniska nie jest strome, ale to długa droga, gdzie idziemy po wielkich kamieniach w dół. Trasa jest bardzo malownicza i nieco przypomina, niektóre odcinki z Tatr.
W schronisku Pod Łabskim Szczytem robimy odpoczynek i jeszcze spory kawałek idziemy szlakiem żółtym w dół, droga jest bardzo przyjemna – idziemy lasem. W pewnym momencie jednak trzeba być czujnym, bo trzeba wejść na szlak zielony by wrócić do samochodu. W pozycji na mapie „Stara Droga” musimy zmienić kolor żółty na zielony. Szlakiem zielonym dojdziemy aż do Rozdroża pod Kamieńczykiem, gdzie potem trzeba iść drogą leśną jakieś 10 min do samochodu.
Informacje o trasie
Zrobienie tej pętli nie powinno nikomu sprawić problemów. Trasa nie jest trudna, ale jest długa więc chwilami może być wymagająca, ale wszystko na spokojnie do przejścia. Całość bez przerw powinna zająć około 5.5-6 h. Ja wybrałam się tutaj nocując w Karpaczu. Na parkingu pojawiłam się około 9.00 i nie było tłumów, wiadomo to zależy od sezonu i pogody. Jeżeli szukasz pomysłu na fajną trasę a nocujesz w Karpaczu to wsiadaj w auto i wybierz się do Szklarskiej Poręby na Śnieżne Kotły – warto! Ciekawostka jest taka, że można na nie dojść także z Karpacza – górami, ale to już dłuższa trasa. Szklarska Poręba leży jakieś 35 minut jazdy samochodem od Karpacza, zatem śmiało można zwiedzać.
Obserwatorium podróży 
Skomentuj