Ciekawe miejsca na Borneo – część północna (malezyjska)


Jestem pod ogromnym wrażeniem, że mogę Wam opisać Borneo. Zawsze wydawało mi się, że to miejsce jest dla mnie nieosiągalne, po czym po latach zwiedziłam jego malezyjską część. Udało się kupić bilety w bardzo dobrej cenie (Air Asia) na wyspę podczas zwiedzania Malezji. Lot nie był długi z wyspy Penang. Naszą bazą noclegową było miasto Miri, położone w północnej części wyspy w stanie Sarawak. Borneo jest podzielone na części: Malezja, Indonezja, Brunei. Ja skupię się na kilku miejscach z części malezyjskiej w tym wpisie.

Spis treści:

  1. Miri jako baza noclegowa w północnej części Borneo i zwiedzanie okolicy
  2. Park Narodowy Bukit Lambir na Borneo
  3. Park Narodowy Niah i zwiedzanie jaskini na Borneo
  4. Plaże w Miri na Borneo

Miri jako baza noclegowa w północnej części Borneo i zwiedzanie okolicy

Wpis muszę od tego zacząć, by odnieść się do naszego punktu noclegowego, który był istotny by planować okoliczne wycieczki. Padło na Miri bo było to idealne miejsce by dostać się tam gdzie chciałyśmy, a czas nas trochę ograniczał. Nie było problemu ze znalezieniem noclegu tutaj. Miasteczko nie jest wielkie, ale wszystko co będzie Wam potrzebne znajdziecie. Nocleg, lokalne restauracje i sklepy z potrzebnymi produktami. Do tego jest poczta, bo nam zachciało się wysyłać kartki (wiadomka z drugiego końca świata!). Miejsce w którym też mieszają się różne światy bo obok ładnych hoteli i miejsc, znajdowały się slumsy, ale w Azji takie widoki po prostu są. Stare sypiące budynki po jednej stronie miasta zwracają uwagę tak samo jak nowoczesne chodniki i uliczki z pięknymi budynkami. Jest tu kilka knajpek z lokalnym jedzeniem. Komunikacja miejska w Miri także dobrze działa i wszędzie gdzie miałyśmy plan się dostać, to się udało.

W wolnej chwili można się tutaj wybrać na okoliczne plaże, do chińskiej świątyni Tua Pek Kong, na targ rybny tuż obok świątyni czy po prostu na spacer po mieście. Zrobicie w Miri także pranie, a ja w Azji mam na tym pukncie świra! Pocę się tu ogromnie, dlatego uwielbiam odwiedzać lokalne pralnie i wychodzić szczęśliwa z czystymi ciuchami.

Park Narodowy Bukit Lambir na Borneo

Z Miri dostałyśmy się tu komunikacją, a potem trzeba było się z kimś na jednym z dworców (kilkanaście kilometrów od parku) dogadać z jakimś lokalnym kierowcą za symboliczną kasę by nas zawiózł na miejsce i odebrał bo autobus dojeżdżał tylko do dworca a potem musiałyśmy sobie radzić same. Jest jakiś ekspresowy bus jaki jedzie pod sam park, ale tego dnia nam się nie udało w ten sposób dostać i podróż była połączona z lokalnym kierowcą.

Bukit Lambir zwiedza się w określonych godzinach. Na początku trzeba przyjść do miejsca gdzie się musimy zameldować, opłacić wstęp, przeczytać wszystkie zasady jakie panują w parku i dopiero potem można iść zwiedzać. Trekking może odbywać się w godzinach 8.00-16.00 ze względów bezpieczeństwa. Jakby nie było wchodzimy do dżungli, która żyje swoim życiem. Od pierwszego kroku da się zauważyć, że jesteśmy tu tylko gośćmi zwierząt zamieszkujących dżunglę. Tu wszystko śpiewa, piszczy i cyka tak intensywnie, że może to stać się chwilami wręcz przerażające. Te odgłosy deszczowego lasu budzą ogromny respekt.

W Parku Narodowym Bukit Lambir znajduje się obszar nizinnego lasu dwuskrzydłowego o powierzchni około 6952 hektarów, który obejmuje obszar do wysokości 450 metrów. Po opłaceniu biletu dostajecie mapkę z opisem szlaków i czasu ich przejścia. Można tu spędzić kilka dobrych godzin wędrując w gliszczach dżungli. Do zobaczenia jest także wodospad i wiele ciekawych gatunków roślin po drodze.

Szlaki piesze są dostosowane do turystów, ale nie wszędzie. W wielu miejscach idzie się między śliskimi konarami drzew po gęstym błocie, ale ścieżki są oznaczone więc gdzie i jak iść będziecie wiedzieć.

Ważne by trzymać się określonych godzin zwiedzania. Bardzo ważne by na taki trekking zaopatrzyć się w ubranie w którym będzie Wam wygodnie, odpowiednie – najlepiej trekkingowe buty, do tego odpowiednia ilość wody i jedzenia bo w dżungli nie ma punktów gastronomicznych. Bardzo ważna jest duża ilość wody, bo panuje tu wysoka wilgotność powietrza i stojąc tracimy ogrom potu, a podczas marszu nie muszę chyba tłumaczyć, że dwa razy więcej … Nawet stojąc i nie robiąc tu nic byłam cała mokra!

Park Narodowy Niah i zwiedzanie jaskini na Borneo

Dojedziemy tu komunikacją miejską z Miri, to około 2 h jazdy. Dostaniecie się tu z dworca autobusowego, gdzie bez problemu kupicie bilety na tę trasę.

Park ma około 3 tysięcy hektarów lasu deszczowego wraz z kompleksem jaskiń. Wnętrza jaskiń są pełne nietoperzy. Zobaczyć w nich można także malowidła na ścianie świadczące o dawnej obecności człowieka tutaj już ponad 40 tysięcy lat temu. Jaskinia Niah Great Cave ma 60 m wysokości i 250 m szerokości.

Zwiedzać ją można tylko z własną latarką czy czołówką bo w wielu momentach idzie się w totalnej ciemności. Bardzo się tego obawiałam, ale nie było tak strasznie. Polecam jednak mieć dobrą czołówkę, bo moja jakoś dawała radę ale musiałam się wspomóc komórką a po tym wyjeździe kupiłam porządną czołówkę, którą mam do dzisiaj. Jak ktoś nie ma czołówki to może ją wypożyczyć na miejscu. Wejście do jaskini jest płatne i warto przeznaczyć sobie połowę dnia na zwiedzanie tego miejsca.

Jak wejdziemy na teren Parku Narodowego Niah to musimy przepłynąć mały kawałek rzeki, obsługa parku Was zabierze na drugi brzeg, a potem zanim wejdziemy do jaskini musimy przejść trasę około 1 h marszu, ścieżka jest dostosowana do turystów i często idzie się kładkami, pamiętajcie, że nadal jesteśmy w samym sercu dżungli. Przejście jaskini to kolejna niecała godzinka. Trasa tam i z powrotem prowadzi tą samą drogą. Na końcu trasy możecie zobaczyć dzieła sztuki na ścianach jaskini, a będąc w jej środku doświadczyć jej potęgi i spotkać nietoperze, których jest tu sporo. Wiąże się to ze specyficznym zapachem, ale dla odkrywców jak my to nic strasznego bo przecież jesteśmy ciekawi co tam jest dalej więc czasem zatykając nos po prostu idziemy dalej.

Plaże w Miri na Borneo

Chwila odpoczynku przyda się każdemu, zatem warto przyjść tu na plażę i po postu odpocząć. Niestety wiele miejsc jest dość zaśmieconych więc trzeba troszkę poszukać podczas chodzenia po plaży miejsc, które będą dla nas dobre. Nam się udało znaleźć kilka takich więc jeden dzień był poświęcony cały na plażowanie a w pozostałe, po wycieczce w ciągu dnia pójście na plażę popołudniu stawało się obowiązkiem.

Wyspa Borneo jest bardzo dobrym miejscem na odpoczynek i aktywny trekking w dżungli. Opisana miejscowość Miri stanowi świetne miejsce wypadowe na okoliczne wycieczki. W malezji po dżungli możecie także pochodzić w chociażby Camerom Higlhalnds, a jeżeli interesują Was także duże malezyjskie miasta to warto odwiedzić Kuala Lumpur.

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑