Gdy chcę totalnie oderwać się od wszystkiego sięgam po wiersze. Łapczywie wczytuję się w Szymborską i Twardowskiego.
Oni odrywają moją głowę dość mocno w (nie)istniejący świat. Tym razem porwała mnie „Czarna Piosenka” Szymborskiej.
Ten tom miał być debiutanckim wydaniem wierszy od Szymborskiej. Długo czekał na ujrzenie światła dziennego. Wydanie jest bardzo sentymentalne, dość trudna poezja jak dla czytelnika XXI wieku, gdzie nagle trzeba uruchomić ważny proces – trzeba przy tym myśleć.
Najbardziej zaciekawił mnie wiersz „Szczyt”. Jest tak powiązany z codziennością, że przeraża mnie jego prawdziwość.
Szymborska wprowadza nas w „Czarnej Piosence” w swój magiczny świat, jest obserwatorką i przemyślanym słowem pokazuje nam to co widzi. Otaczającą ją rzeczywistość, którą przerobiła po swojemu. Podczas czytana przeszłam ciekawy psychologiczny proces. Zaczęłam się nad wieloma kwestiami życia zastanawiać. w Tym prostym zabiegu korelacji słów uświadomiłam sobie, że poprzez krótki przekaz można włączyć analizę, która wnika wgłąb umysłu i wierci w nim dziurę.
Joanna Szczęsna wspomina zachowania i działania Wisławy Szymborskiej na początku książki. Wyjaśnia nam jej osobowość i interpretację poezji, byśmy mogli jeszcze bardziej autorkę zrozumieć.
Komu się uda, ten otworzy szeroko oczy ze zdziwienia. Bo to co nas otacza, nie zawsze jest musi być takie proste.
Reasumując, po ten tomik także warto sięgnąć?
Tak tak 🙂
Ale przeczytać, czy mieć, w sensie wielokrotnego zaglądania? 🙂
Warto przeczytać i do wierszy wracać
To oczywiste, zwłaszcza do Szymborskiej. Tyle, że wiadomo,że to tomik szczególny, pośmiertny, nie wiadomo czy Poetka zamierzała go wydać… Stąd moje pytania/ wątpliwości.
Też moałam obawy, ciekawość jednak była silniejsza…
No, to mnie pocieszyłaś…A wiesz coś o tym, że jeszcze są plany wydawnicze?
Oj niestety nie. Co do Szymborskiej jak dobrze zostało to u Ciebie podkreślone można się nią zawsze zachwycać. Ten tomik jest na pewno wyjątkowy i dający do myślenia. Wierzę, że cieszyłaby się Wisława z wydania, gdyby żyła.