„33 sceny z życia” to przejmująca i bardzo osobista opowieść o doświadczeniu, jakim jest śmierć bliskiego członka rodziny. O tym jaki ma to wpływ na rodzinę, jak dekonstruuje i bezpowrotnie zmienia życie wszystkich osób. Szczególnie Julii (w tej roli niemiecka aktorka Julia Jentsch) – głównej bohaterki filmu, z perspektywy której obserwujemy wydarzenia. – Filmweb
fot: culture.pl
To bardzo odważny film, ukazujące śmierć z innej perspektywy. Zachowanie członków rodziny i bliskich można potraktować jakbyśmy oglądali w krzywym zwierciadle poszczególne sceny. Niestety w życiu codziennym możemy się spotkać z takim zachowaniem i wcale nie trzeba powracać do metafory tego filmu.
Być może nie tak dosłownie jak w niektórych scenach, ale ludzie często zachowują się podobnie. Gdzieś traci się granica zwana szacunkiem, wraz z człowiekiem umiera dobre zachowanie otoczenia.
Powiedziałabym, że film jest bezpośredni i bardzo śmiały. Pokazuje jak jesteśmy słabi wobec otaczającego nas świata oraz jak może dojść do przemiany – w tym przypadku Julii.
Film bardzo trudny. Jego zadaniem jest otworzenie nam – widzom oczu, szeroko. Film ma ukazać nam jacy jako społeczeństwo jesteśmy maili i bezbronni. Jak trudno nam przyjmować rzeczywistość taką, jaka jest.
Znalazłam pełny film tutaj:
Skomentuj