Tallin to ostatnie miasto do odwiedzenia w naszej podróży po Estonii. Stolica Estonii ma do zaoferowania wiele zabytków, a także przepiękną starówkę. Nie mamy za wiele czasu na zwiedzanie, gdyż wieczorem musimy udać się na bus do Warszawy. Warto przytoczyć tu ciekawostkę o Tallinie – w 2011 roku miasto wraz z fińskim Turku było Europejską Stolicą Kultury.
Estończycy tradycyjnie wyznają protestantyzm. Większość obiektów sakralnych w Tallinie jest związanych właśnie z tą religią. Starówka w 1997 roku została wpisana na listę światowego kulturowego dziedzictwa ludzkości UNESCO.
Na starówce znajduje się rewelacyjna knajpka Draakon – zachowana została w średniowiecznym stylu zarówno w kwestii wyposażenia i dekoracji jak i zachowań kelnerów i obsługi.
Tu macie link do Trip Advisora:
Można za naprawdę niewielką cenę zamówić ciekawe jedzenie. Nam zamarzyła się zupa z renifera i muszę przyznać, że była całkiem smaczna. By było wesoło nie dostaniecie tu sztućców, je się po prostu rękami jak w średniowieczu. Można tu odpocząć za 50 centów i poleżeć na specjalnej kanapie. Zamiast lodówki jest stara szafa, z której pani sprzedająca wyciągała klientom wysuszone mięso. Nie ma tu także oświetlenia, są jedynie świece. Klimat niczym z naprawdę dawnych lat. Kelnerki są w chłopskich strojach i jedynie waluta euro jest tu nowoczesna. Polecam szczerze to miejsce, gdyż nie tylko jest tu klimat, ale także dobrze tu zjecie.
Starówka w Tallinie jest dość podobna do naszej Wrocławskiej. Składa się ona z dwóch części – górnej i dolnej. Znajdują się tu także najdłuższe zachowane mury obronne w Europie. Górna część to siedziba Parlamentu – Toompea. Co ciekawe, mury obronne powstały w 1265 roku! Składały się wtedy z 45 baszt, bastionów i wieżyczek obronnych. Wysokość murów dochodziła do 16 metrów. W dzisiejszych czasach zachowało się ok. 60-70 % całości.
Podczas naszego spaceru mijaliśmy tłumy turystów. Tallin jest ogromną atrakcją dla podróżnych, dlatego wszyscy będąc tu wybierają się na Stare Miasto. W obliczu spędzenia ostatnich dni w Finlandii i Estonii jedynie na łonie natury perspektywa przebywania tu dłużej nas zmęczyła. Mimo, że Tallin jest piękny to wolę estońskie lasy i ciszę.
Na zwiedzanie Tallina nie mieliśmy za dużo czasu, także nasze spacerowanie opierało się głównie na chodzeniu po Starym Mieście.