Wydanie praktycznie w całości poświęcone jest Tatrom. Moją uwagę najbardziej przyciągnęła okładka a na niej Orla Perć.
Nie dlatego, że jestem nią zainteresowana pod względem zdobycia bo nawet jeżeli, to kilka lat przygotowań przede mną. Orla Perć przyciąga jak magnes. Ludzie wręcz stawiają sobie za zadanie życiowe ją zdobyć.
Tylko czy mają pojęcie jaką trasę muszą przejść, pomimo tego, że trudną? Bo owe stwierdzenie jeszcze nie wykazuje jak bardzo trzeba być doświadczonym i mieć pojęcie o wspinaczce.
Na samym początku gdy przeglądam magazyn uwagę moją przyciąga artykuł Doroty Rakowicz na temat śmierci Olka Ostrowskiego. Z odpowiednim smakiem został napisany, gdyż tyle było niepotrzebnego krzyku i sporów po tej tragedii, że czytanie kolejnego tekstu w formie tysiąca pytań byłoby dla mnie męczące. Olek Ostrowski od dziecka był zafascynowany górami nartami. Cieszył go ogromnie fakt i zawsze to podkreślał, że urodził się i żył w Bieszczadach. Śmierć Olka była trudnym egzaminem dla wszystkich, najtrudniejszym dla rodziny i tych, którzy byli praktycznie obok a nie mogli więcej pomóc. Dorota wspomina rozmowy z Andrzejem Bargielem w artykule. Nie zgadzam się jedynie z podejściem Tomka Mackiewicza, bo na Facebooku dokładnie śledziłam wpisy po tragedii i bardziej wyglądały na próbę bycia jednostką heroistyczną, gdzie pomoc była na drugim planie. Ale to moje zdanie. Olkowi należy się minuta ciszy, a nie przekrzykiwania. Poszedł na chwilę pojeździć na nartach w Karakorum. Miało go nie być tylko … chwilę …
Następnie wartym uwagi tekstem jest wypowiedź Romana Bargieła, prezesa PTTK na temat schronisk w górach. O tym jak część z nich pełni rolę zaniedbanych miejsc, gdzie tłumami przechodzą ludzie zostawiając negatywne emocje. A przecież atmosferę budują także ludzie. I o tym właśnie przeczytacie. Jak nie do końca ważne jest czy schronisko jest z drewna czy innego budulca, a kto nim zarządza i opiekuje się swoimi przybyszami.
Słowackie Tatry i Skrajne Solisko. Obserwacje wodospadu Wielka Siklawa, wspinaczka sprzed 50 lat, Łomnica i Kieżmarski Szczyt, Mała Wysoka, Otargańce, Polak-Słowak dwa bratanki, a także o tym co przyciąga turystów do Tatr przeczytacie w tym wydaniu. Moją największą uwagę przyciągnęły kolejno niżej opisane teksty i postaram się wam je ciut scharakteryzować.
Gdzie iść w Tatry? Co jest trudniejsze a na co będę w stanie jednak wejść? Albo gdzie lepiej nie iść by się nie rozczarować, że chęci duże, a sił brak? W artykule TOP 10 tatrzańskich szlaków dowiecie się dużo na ich temat. Wyróżniono według redakcji na podstawie konsultacji z ludźmi gór 10 miejsc wartych uwagi. Nie są to koniecznie komercyjne, najbardziej znane szlaki. Skupiono się tu na krajobrazie, poziomie trudności a także charakterystyce danego miejsca. Przyznam o kilku nie wiedziałam, może coś tam słyszałam. Nawet dla poszerzenia własnej wiedzy warto zapoznać się z tym artykułem.
Na Gęsią Szyję naprawdę warto się wdrapać, bo widok z niej jest jeszcze lepszy niż z Rusinowej Polany. Fot. Michał Sośnicki
Na ogromną uwagę zasługuje tekst na temat Orlej Perci pt. „Taka z nas słaba płeć”. Trzy przyszłe przewodniczki tatrzańskie podejmują wyzwanie Orlej. Nie na czas, nie dla pokazania się. One muszą ją dobrze znać, by móc tą wiedzę przekazywać także innym. Miało być ich więcej, zostały trzy. Przeczytacie cały plan pań na zdobycie Orlej Perci. Pokazują na co zwrócić uwagę, co może być najtrudniejsze, jak do tej wspinaczki podejść. Podoba mi się ich rozsądek i precyzyjny opis działań. Tyle ludzi traktuje Orlą jak wyzwanie, by pokazać innym, że potrafią a to nie o to chodzi. Dokładne czasy przejść, rozpiska, sprzęt i nastawienie psychiczne. I żadna z nich nie założyła się z nikim o … piwo, że to zrobi. Przeczytacie artykuł, będziecie wiedzieli o czym piszę.
Zostajemy w temacie Orlej. Czytam wywiad z Andrzejem Maciatą – ratownikiem TOPR. Pada tu bardzo wele ważnych kwestii o jakich turyści zapominają podczas wypraw górskich. TOPR za niedługo będzie traktowany jako taksówka. Bo się zmęczyłam, bo zapomniałem się ubrać, bo nie wiedziałem. Ratownik mówi, że to norma. Nie dziwi go to, bo zawsze takie sytuacje się zdarzają, ręce wszystkim opadają – no ale co zrobisz?. Przeczytajcie o ludzkiej głupocie, nieumyślności a także swobodnym podejściu do trudnego tematu gór. Zostało tu przytoczonych wiele ważnych zachowań. Jak się przygotować na upalne dni?: Co robić jak w górach złapie nas burza? Jak uniknąć problemów na szlaku i po co nam np. czołówka w górach? Swoboda i merytoryka wypowiedzi ratownika TOPR bardzo przypadła mi do gustu. Konkretne i na temat!
Najbardziej popularny wśród tłumów, które co roku atakują Zakopane jest Giewont i Kasprowy Wierch. I tu mamy o królewskim duecie świetny artykuł. Poczytacie sobie o tych szczytach w aspekcie humorystycznym – bo kto nie widział klapek czy szpilek na Giewoncie? albo marudzeń przy kolejce na Kasprowy?. Autorka artykułu skupia także uwagę na uroku tych miejsc. Bardzo trafnie przedstawia wszystkie naj, które interesują prawdziwego wędrowca a nie panią w miniówce i sandałkach. Warto poczytać, bo oba szczyty są na wyciągnięcie ręki, tak naprawdę dla każdego.
Tomasz Rzczycki spisał swoje spostrzeżenia na temat Doliny Kościeliskiej. Widzimy tu dwa oblicza. Miejsca, które przyciąga i miejsca, które odstrasza. Zdania są podzielone i słusznie. Przecież początkowy 40 minutowy spacer z Kir polega na podziwianiu wymarłego lasu i pustej polany. Na szczęście Dolina Kościeliska kryje w sobie wiele niespodzianek i atrakcji. Tu nie trzeba być wspinaczem, bo można przejść się na spacer w cudownych okolicznościach. Zobaczyć jaskinie. Pójść na Halę Ornak do fajnego schroniska.
Na koniec z przeczytałam o softshell-ach – a dokładniej w wydaniu dwóch nogawek. O kurtkach się słyszy, czyta wiele. Czas na spodnie i wyjaśnienie czym jest ta tkanina zwana softshell-em. Jakie ma właściwości, w czym się sprawdzi? Oprócz tego poznacie kilka modeli spodni wraz z ich charakterystyką. W końcu może niektórzy zrozumieją, że nie muszą kupować spodni do wspinaczki a po prostu do trekkingu. Na rynku mamy wiele modeli, które są dostosowane do odpowiednich kategorii. Inne spodnie mamy do pieszych wędrówek, inne do wspinaczki. W sumie dobrze byłoby o tym wiedzieć.
Podsumowując to wydanie. Temat główny to Tary. Ciekawie i merytorycznie poczytacie o wielu szlakach. Dużo uwagi poświęcono Orlej Peri i bardzo dobrze, oby jak najwięcej chętnych na ten szlak poczytało o nim.
A cichym autorem setek zdjęć, obrazujących dziesiątki artykułów, jest taternik, pasjonat A. Marciniak. W tym numerze zrobił kawał dobrej roboty m.in z profilem Orlej Perci. Jest też autorem najnowszej mapy o Orlej Perci.